Wrocław ma jedną z najniższych frekwencji w kraju - 39 proc. Za to prezydent Rafał Dutkiewicz uzyskał jeden z najwyższych wyników spośród wszystkich prezydentów polskich miast. Głosowało na niego ponad 71 proc. uprawnionych do głosowania.
Zapytaliśmy wrocławian, co o tym sądzą?
- Wydaje mi się, że w sytuacji, gdy partie polityczne ciągle się kłócą i przysłowiowo "nie wiadomo, czy to on ukradł zegarek, czy jemu ukradli" - ludzie mają tego dosyć, więc unikają wyborów - uważa Zbigniew Giżycki. - Prezydent Dutkiewicz i jego ugrupowanie cieszą się dużą popularnością może dlatego, że nie są partią, tylko inicjatywą lokalną. Ja od dłuższego czasu obserwuję Dutkiewicza i nawet, gdy było mówione, że może będzie starał się o prezydenturę krajową, byłem temu przeciwny. Uważam, że Wrocław by na tym stracił. Teraz wypada mi tylko pogratulować, zarówno prezydentowi, jak i jego komitetowi - dodaje.
Niektórzy zastanawiają się, czy ten sukces przerodzi się w coś większego, skoro nie tylko w mieście, ale również w regionie ugrupowanie Dutkiewicza cieszyło się dużą popularnością popularnością.
- Wynik Dutkiewicza w żaden sposób mnie nie zaskakuje. Takie wyniki będą się utrzymywać, zwłaszcza po tym, jak jego komitet wystawił listy do sejmiku we wszystkich dolnośląskich powiatach. Widać, że będzie szykował jakąś ofensywę na większą część Polski - podejrzewa Maciej Dziewiecki. - Jeśli chodzi o frekwencję, to wychodzi na to, że ludzie są bardziej zainteresowani polityką ogólnopolską niż samorządową. Na niską frekwencję mogło też wpłynąć to, że pewnie większość młodych ludzi nie poszła do wyborów, bo się polityką nie interesuje - dodaje.
Frekwencja we Wrocławiu wyniosła około 6 proc. mniej niż średnia frekwencja w kraju. Nietórzy podejrzewają, że mogła przyczynić się do tego także brzydka pogoda.
- Frekwencja we Wrocławiu była słaba, bo ludzie nie wiedzieli, na kogo głosować albo wybory w ogóle ich nie interesowały. Do tego pogoda nie była ładna i nie nastrajała do wychodzenia z domu - mówi Halina Grudniewska. - Dużo głosów dostali radni Dutkiewicza właśnie ze względu na prezydenta. Dutkiewicz pociągnął swój komitet i pewnie sporo osób stawiało krzyżyk przy jego nazwisku oraz przy nazwiskach ludzi z jego komitetu. Nie ma się co dziwić, że będziemy mieli tego samego prezydenta na kolejne cztery lata, bo wrocławianom się on podoba - dodaje.
W wyborach samorządowych bardziej niż w ogólnokrajowych część wyborców bierze pod uwagę konkretną osobę, a nie ugrupowanie, do którego ona należy.
- Głosowałem na Sławomira Piechotę, ponieważ jest to osoba niepełnosprawna, a ja idę w tym kierunku. Gdyby wygrał, jego działania przyniosłyby korzyści również dla mnie - mówi Roman Gieraczyński. - W wyborach do sejmiku i Rady Miejskiej głosowałem nie na ugrupowania polityczne, ale na konkretnych ludzi, których znam. Wiele nazwisk kandydatów z arkuszy do głosowania nic ludziom nie mówiło, dlatego mogli mieć problem z wyborem i część z nich pewnie w ogóle nie poszła przez to na wybory - dodaje.
Czytaj również:
- Niska frekwencja we Wrocławiu
- Władza samorządowa to dla wielu druga kategoria
- Wybory samorządowe 2010 [na żywo]
Zmień swoje drogowe miasto | Wybory samorządowe 2010 we Wrocławiu |
Ale obciach! Czego wstydzi się Wrocław | Twórz z nami MM Wrocław |
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?