(Bez)płatna AOW w zawieszeniu, są kolejne protesty

Ministerstwo infrastruktury chce, żeby przejazd AOW był płatny. Obliczono, że przez 25 lat autostrada A8 na odcinku Pawłowice - Nowa Wieś (Wrocław) miałaby przynieść dochód do budżetu państwa w wysokości 500 mln zł.

Rozporządzenie ministerstwa infrastruktury zakładające opłaty za przejazd AOW jest poddawane konsultacjom społecznym. Podobnie rzecz się ma z projektem, według którego jazda samochodami osobowymi po obwodnicach pięciu największych aglomeracji w Polsce (powyżej 600 tys. mieszkańców) byłaby darmowa.

Dolny Śląsk mówi "nie" płatnej obwodnicy Wojewoda dolnośląski, Aleksander Skorupa, chce, żeby kierowcy TIR-ów płacili za przejazd AOW, natomiast kierowcy samochodów osobowych nie.

- Wojewoda spotkał się z ministrem Grabarczykiem i postulował, by rozporządzenie o zwolnieniu z opłat samochodów osobowych obowiązywało również na obwodnicach innych miast, nie tylko Wrocławia - mówi Jarosław Perduta, rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego we Wrocławiu.

Prezydent Wrocławia domaga się, by ruch tranzytowy przez Wrocław został ograniczony aktem prawnym, bo przy płatnej obwodnicy i tak część kierowców będzie jeździć przez miasto i w związku z tym apeluje, żeby AOW była bezpłatna dla wszystkich.

Podobnego zdania jest Konwent Powiatów Województwa Dolnośląskiego. Starostowie dolnośląscy obawiają się, że płatne autostrady spowodują, iż ciężarówki będą korzystać z dróg gminnych i powiatowych, nieprzystosowanych do ciężkiego transportu i że będą je niszczyć.

Sejmik województwa dolnośląskiego zaplanował z kolei specjalna sesję w sprawie AOW na 19 stycznia.

Problem kierowców ciężarówek, płacić czy stać w korku?

Rządowy projekt o opłatach na autostradach zakłada kilka stawek dla kierowców ciężarówek. I tak: kierowcy pojazdów od 5,5 do 12 t płaciliby za kilometr przejechanej drogi krajowej 40, 35 lub 25 groszy, według klasy od emisji spalin. Ciężarówki powyżej 12 t płaciłyby 53, 46 lub 33 grosze, a autobusy o dopuszczalnej masie całkowitej do 12 t: 40, 35 lub 25 groszy.

Kierowcy musieliby zdecydować, czy bardziej opłaca się im jechać płatną autostradą i "zrzucić" mniej paliwa, czy jechać dłużej i spalać więcej, ale za to bezpłatnie w zakorkowanym Wrocławiu.

Facebookiem w płatną AOW

Tymczasem wrocławianie popierają protest miasta na Facebooku. Stronę fanowską profilu "Wrocław przeciw płatnej obwodnicy" poparło już 21 tys. internautów.

"Jak to jest, że w Niemczech są darmowe autostrady, a u nas to nawet obwodnica będzie płatna? W innych europejskich aglomeracjach jest opłata za wjazd do centrum miasta, tzw. "congestion charge", aby odkorkować miasto, a u nas na odwrót? Ktoś musi mieć w tym niezły interes" - pisze na FB Arkadiusz Dykiel, jeden z popierających protest Wrocławia.

Pojawiły się również inne pomysły na manifestację swojego stanowiska w sprawie AOW. Na Facebooku promowana jest akcja "Bezpłatna AOW. Akcja na Rondzie Reagana". Jej pomysłodawcy chcą, by w piątek, 21 stycznia, między godz. 14 a 17, wrocławscy kierowcy jeździli wokół ronda z białymi kartkami A4 za szybą.

Pomysł wzbudził oczywiście kontrowersje. Na razie 21 osób zadeklarowało, że weźmie udział w akcji.

Ale przecież nie ma budek

Jeśli AOW będzie ustawowo płatna, to i tak przez najbliższe trzy lata wszyscy będą jeździć nią za darmo, ponieważ droga nie ma systemu poboru opłat.

- Na razie nie ma takiego projektu. Najpierw trzeba wybrać wykonawcę, który zaprojektuje i wykona system poboru opłat, co może potrwać rok. Potem wykonawca ma kolejne 1,5 roku na realizację zadania - mówi Artur Mrugasiewicz, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, inwestora AOW. - Kierowcy kojarzą takie systemy z budkami, a 90 proc. systemu kryje się za budką i osobą, która w niej siedzi. Do tego dochodzą m.in. system przesyłu pieniędzy czy łącza telefoniczne.

Czytaj również:

• AOW jednak płatna, z drobnymi wyjątkami
• Dutkiewicz: pomysł płatnej AOW brzmi jak żart [wideo]
• Pierwszy odcinek AOW został otwarty
• Lobbowali za drogami ekspresowymi S5 i S3