MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Zostać w Polarze

Artur Szkudlarek
WROCŁAW Krystian Lamberski, nie zagra już w barwach Polaru Wrocław, choć - jak deklaruje - chciał zostać na Zakrzowie. Innego zdania są działacze wrocławskiego drugoligowca.

WROCŁAW Krystian Lamberski, nie zagra już w barwach Polaru Wrocław, choć - jak deklaruje - chciał zostać na Zakrzowie. Innego zdania są działacze wrocławskiego drugoligowca. Czy obie strony dojdą do porozumienia dopiero przed sądem?

Wśród zawodników drugoligowego Polaru Wrocław, którzy przygotowują się do rundy wiosennej (m.in. dzisiaj grają z MKS-em Oława), nie ma już Krystiana Lamberskiego. Piłkarz, który był jednym z lepszych defensorów zakrzowskiej jedenastki, nie chciał dalej grać w drużynie. Taka jest wersja działaczy Polaru. Inaczej całą sprawę widzi sam zainteresowany. - Nie jest prawdą, że to ja nie chciałem dalej grać w klubie, jak mówili prasie prezesi Polaru. To właśnie działacze, nic mi o tym nie mówiąc, zrezygnowali ze mnie. I o to mam największy żal. Jeszcze przed wyjazdem na obóz do słowackiego Popradu, pytałem czy są mną zainteresowani, gdyż miałem ofertę z innego klubu. Uzyskałem zapewnienie, że tak - powiedział Gazecie Krystian Lamberski. - Niestety, później ze mną nikt nie chciał już rozmawiać. Ostatnio okazało się, że nie mogę trenować z drużyną. Ponadto nie otrzymałem wynagrodzenia za grudzień, gdyż formalnie nie byłem już piłkarzem Polaru - dodał Lamberski.

Przekombinował

Przypomnijmy, że w grudniu PZPN rozwiązał pięciu piłkarzom Polaru kontrakty z winy klubu, gdyż zawodnicy chcieli odzyskać zaległe pieniądze. Był wśród nich również Lamberski. - Nie chodziło nam o żadne zrywanie kontraktów, a tylko o odzyskanie zaległości. Niestety, również wtedy, zanim złożyliśmy skargę do związku, nikt w klubie nie chciał z nami poważnie rozmawiać - kontynuuje Lamberski. Były zawodnik Polaru zaprzecza również, że klub zaproponował mu harmonogram spłat zaległości w trzech ratach (28.02, 30.03, 30.04 - przyp. red), a on odmówił, jak przedstawił to w prasie wiceprezes Bogdan Kowal. - Gdybym dostał taką propozycję, to na pewno bym ją zaakceptował - wyjaśnia Lamberski.
Inaczej sprawę widzą włodarze Polaru. - Ja myślę, że Krystian Lamberski po prostu przekombinował. Każdy z piłkarzy, którym PZPN rozwiązał kontrakty mógł u nas dalej grać. Ale niektórzy z nich, w tym Lamberski, wręcz ubezwłasnowolnili się powierzając swoje sprawy prawnikowi. I tylko z nim mogliśmy dalej rozmawiać. A ma on się dopiero pojawić we Wrocławiu - powiedział prezes Polaru Alfred Gerste. - Nie robiliśmy również przeszkód żadnemu z zawodników w opuszczeniu klubu. Każdy z nich miał i nadal ma zielone światło w tym kierunku, ale nikt, włącznie z Lamberskim o to wcześniej nie występował - dodał Gerste.

Rozstrzygnie sąd?

Jak dalej potoczy się ten spór? Piłkarz chce przede wszystkim odzyskać zaległe pieniądze (25 tyś. zł) i znaleźć klub, w którym mógłby dograć bieżący sezon. - Pewnie do końca sezonu zagram w trzeciej lidze, ale jeszcze nie wiem gdzie (Pogoń Oleśnica, Miedź Legnica?). Później powinienem znaleźć jakiś drugoligowy klub. Czy wróciłbym jeszcze do Polaru? Tak, gdyż jestem jego wychowankiem, ale to na razie raczej niemożliwe - kończy Lamberski.
Jeżeli strony nie dogadają się do 20 lutego, to wtedy zajmie się sprawą Piłkarski Sąd Polubowny. I wtedy sprawa dla wrocławskiego drugoligowca może skończyć się niepomyślnie, m.in. zakazem transferów. A to, w obliczu walki o utrzymanie w rundzie wiosennej, może źle się skończyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto