Stadion "Oławka" na Niskich Łąkach przeżywa prawdziwe oblężenie. Na boisku chcą swoje spotkania rozgrywać: Polonia Wrocław, Rugby Wrocław, Kosynierzy Wrocław i KSB Wrocław.
Włodarze klubu Polonii Wrocław twierdzą, że nie mają gdzie szkolić młodzieży. Mecze "u siebie" w klasie okręgowej muszą rozgrywać na wynajmowanych boiskach. To szczególnie dręczy działaczy, ponieważ historia klubu związana jest z "Oławką".
- Dostaliśmy zapewnienie od Młodzieżowego Centrum Sportowego (właściciel stadionu), że niejako przez "zasiedzenie" będziemy mieli pierwszeństwo w rezerwacji boiska na treningi i nasze mecze - mówi Tomasz Malec, prezes wrocławskiej Polonii. - Okazuje się jednak, że nie mamy gdzie trenować. Mamy 100 dzieci w grupach młodzieżowych, na które dostaliśmy półtorej godziny na boisku. W efekcie musimy wynajmować boiska w szkołach. Czy we Wrocławiu jest tylko jeden stadion na wszystkie gry zespołowe? - pyta prezes.
Tomasz Malec zwraca również uwagę, że taka eksploatacja boiska źle wpływa na murawę.
- Prowadzimy piłkę po trawie, nie trzymamy jej w ręce. A to nie jedyny problem. Często przed meczem zawodnicy zamiast się rozgrzewać, łapią za miotły, żeby zacierać linie do baseballa, bo sędzia nie chce dopuścić boiska do spotkania - wyjaśnia prezes Malec.
Mamy World Games 2017, nie mamy boisk
Pozostałe drużyny grające na "Oławce" bronią się, że to jedyne boisko we Wrocławiu, które spełnia wymogi stawiane przez regulaminy ich rozgrywek.
- Trenujemy na Polach Marsowych i przy ul. Sztabowej, młodzież szkolimy w szkołach - mówi Paweł Bochnowski, prezes klubu Kosynierzy Wrocław. - Rozgrywki ligowe i zawody międzynarodowe musimy jednak rozgrywać na "Oławce". Czy Polonia nie mogłaby rozgrywać swoich spotkań na innym boisku - zastanawia się. - Wszyscy mamy takie same prawa do tego obiektu - dodaje.
Sportowcy nie kryją rozżalenia, że Wrocław będzie organizował igrzyska sportów nieolimpijskich, a nie zapewnia lokalnym drużynom miejsca do uprawiania swoich dyscyplin. W krajobrazie miasta dominują boiska do piłki nożnej.
- Smutne, że miasto, które szczyci się organizacją
World Games 2017,ma taki problem z infrastrukturą - wytyka Bartosz Ryś, prezes KS Rugby Wrocław. - Obiekt sportowy, który szumnie nazywa się Stadionem Olimpijskim nie spełnia żadnych warunków sanitarnych. Futboliści amerykańscy czy rugbyści muszą grać na boiskach do piłki nożnej - wyjaśnia.
Przedstawiciele sportów niszowych marzą o obiektach przeznaczonych do ich dyscyplin. Zanim jednak ewentualne boiska powstaną, muszą gdzieś grać. Na razie pozostaje "Oławka".
Miasto wywołane do tablicy
Rozwiązanie mógłby znaleźć Urząd Miasta, który zarządza "Oławką". Jego przedstawiciele nie pojawili się jednak na spotkaniu zorganizowanym przez Polonię Wrocław.
- Przykre, że Piotr Mazur, dyrektor Biura Sportu, Turystyki i Rekreacji nie stawił się na spotkaniu, chociaż sam wybrał miejsce i datę - mówi Bartłomiej Czekański, dziennikarz sportowy, który był pomysłodawcą spotkania. - Jak mamy promować sport we Wrocławiu, skoro nie ma czasu na dyskusje? Wszystkie drużyny grają o to samo, nie powinno być między nimi konfliktu. Nie wierzę, że w takim mieście nie ma boisk, gdzie mogłyby zagrać te zespoły - dodaje.
Zobacz opinię władz miasta na temat sporu o "Oławkę": Wrocław będzie organizował World Games 2017, ale nie ma boisk dla niszowych dyscyplin
Czytaj też:
- To będzie widowisko. Zobacz dyscypliny rozgrywane na World Games [wideo]
- Wrocławianin został mistrzem Polski w snookerze
- Jan Gałek o medytacji nad przepaścią [foto]
Rozmrażamy zimę [konkurs] | Twórz z nami MM Wrocław | Koncerty we Wrocławiu w 2012 | Sky Tower w kadrze MM [konkurs] |
**
**
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?