Przypomnijmy, czwartego lipca 2009 Jaś i Małgosia uderzył w tył tramwaju nr 74. W wypadku poszkodowanych zostało kilka osób, w tym mały chłopiec. Pojazd odholowano do zajezdni numer 6 na Biskupinie. Okazało się, że przyczyną wypadku były brudne tory i tramwaj wpadł w poślizg. W zdecydowanie gorszym stanie znalazł się pierwszy wagon, czyli Jaś. Małgosia ma się lepiej.
Wojciech Gryczyński z Towarzystwa Miłośników Wrocławia, które zarządza tramwajem, zapewnia, że w sezonie wiosenno-letnim zabytkowy pojazd powinien wrócić na ulice Wrocławia. Być może już w połowie maja lub na początku czerwca.
- Nie możemy rozpocząć prac, dopóki nie skończy się sprawa w sądzie (stronami są ZDiUM i Towarzystwo Miłośników Wrocławia - przyp. red.). Ta powinna się wyjaśnić w przeciągu tygodnia, może dwóch. Natomiast robimy wszystko, by nie było opóźnień w kursach tramwaju w nowym sezonie - mówi Gryczyński.
Tramwaj Jaś i Małgosia po renowacji będzie wyglądał tak samo, jak przed wypadkiem. Naprawa może zająć około sześciu tygodni. Jej koszt wyniesie w przybliżeniu 70 tys. złotych. Wszystkie elementy trzeba odnowić ręcznie. Niestety, nie zachowały się żadne plany pojazdu, więc proces rekonstrukcji na pewno nie będzie prosty.
Jaś i Małgosia to tramwaj typu Berolina. Został wyprodukowany przez firmę Linke-Hoffman w 1902 roku na podwoziach Telebranda.
Przyczyną wypadku były brudne tory
Koszt przejazdu Jasiem i Małgosią ma być taki sam, jak w ubiegłym roku.
- Gdyby zdarzyło się tak, że tramwaj nie zostanie naprawiony do czerwca, to mamy jeszcze inne zabytkowe pojazdy takie, jak: Juliusz, Strachotek czy Baba Jaga, które pojawią się na ulicach Wrocławia - dodaje Gryczyński.
Czytaj też:
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?