Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pepiki robią we Wrocławiu knedliki

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Przy ul. Dyrekcyjnej działa czeski bar Pepikowe Knedliczki.
Przy ul. Dyrekcyjnej działa czeski bar Pepikowe Knedliczki. Mariusz Kruczek
Czesi rozkręcają bar Pepikowe Knedliczki przy ul. Dyrekcyjnej.

Z tyłu Dworca PKS przy ul. Dyrekcyjnej 5/7 we Wrocławiu widnieje szyld "Pepikowe Knedliczki". To bar, który prowadzi dwóch Czechów z Brna. Tomas Oprchal i Martin Zechmeister przyjechali do Wrocławia osiem miesięcy temu. Od nieco ponad dwóch miesięcy serwują knedliczki.

Pasją do gotowania zarazili się 15 lat temu. Zaczynali jako kelnerzy, potem byli kucharzami w czeskich restauracjach. Choć znają francuską czy słowacką kuchnię, najlepiej im wychodzą knedliki. Pierwotnie planowali otworzyć bar w Niemczech, ale natrafili tam na trudności biurokratyczne.

W czasie podróży do Niemiec przez Polskę przekonali się, że brakuje u nas lokali, które podawałyby czeskie specjały. Zdecydowali się tutaj otworzyć interes. Padło na Wrocław, bo to duże miasto i blisko Czech, gdzie zostawili rodziny. - Polacy uwielbiają knedliczki. Dorośli te z mięsem, a dzieci owocowe. Wcale im się nie dziwię - śmieje się Tomas Oprchal.

Powoli poznają polską kuchnię, polubili już polski barszcz, ale stronią od flaków.

Kuchnia z pasją

Na początku sprzedawali dwa-trzy knedliki na dzień. Przyznają, że szło jak po grudzie i obawiali się, że interes nie wypali. Klienci jednak wracali i przychodzili kolejni. Recepta na sukces jest prosta. - Nie podam niczego, co mi nie smakuje. Bardzo lubię gotować i robię to z miłością - zapewnia Tomas. - Knedliki są przyrządzane na miejscu i zawsze świeże.

Sekretem "Pepikowych Knedliczków" jest mąka, którą przywożą z Czech.

Tomas i knedliki na słodko


Wszystkich od progu witają serdecznym uśmiechem i pilnują, żeby klient był zadowolony. - Są bardzo sympatyczni, nie sposób ich nie lubić - zauważa Jolanta Święch, klientka baru. - Nie trzeba jechać do Czech, żeby spróbować knedlików. Sama robię, ale nie smakują jak czeskie. Ceny też są przystępne - dodaje. Za porcję knedlików zapłacimy 4 złote.

W Polsce Tomas i Martin chwalą przyjaznych ludzi, urzędników, którzy służą pomocą, architekturę, świeże owoce i warzywa. We Wrocławiu bardzo im się podoba Rynek. Czasami zdarza się jeszcze, że coś ich zaskoczy, jak podczas procesji z okazji Bożego Ciała. - Ludzie szli z księdzem, śpiewali i klękali na ulicy. Pierwszy raz coś takiego widziałem - dziwi się Tomas.

Czeskie Euro 2012 we Wrocławiu

Tomas i Martin interesują się sportem. Od piłki nożnej wolą hokej, ale we Wrocławiu kibicują Śląskowi. W przyszłym sezonie chcą chodzić na mecze wrocławskiej drużyny na Stadion Miejski.

Ucieszyli się z informacji, że czeska reprezentacja zamieszka we Wrocławiu. Byli na dwóch treningach swoich piłkarzy. Zdobyli autografy Petra Cecha, Tomasa Rosickiego i Vladimira Smicera. Podczas Euro 2012 kibicowali Polsce i Czechom. Patrzą realnie na możliwości swoich zawodników i uważają, że cały turniej wygra Anglia.

Nie wszystkie mecze mogli obejrzeć, bo bar jest otwarty od 8 do 20. Później do 24. robią knedliki dla Czeskiego Raju, lokalu przy ul. Bogusławskiego 9.

Sieć czeskich restauracji

Tomas i Martin mierzą wysoko, chcą najpierw otworzyć restaurację z czeską kuchnią w centrum Wrocławia. Potem podobne planują stworzyć w Poznaniu, Łodzi i Krakowie.

- W Czechach knedliki na każdym kroku dostaniesz, a w Polsce tylko podróbki w supermarketach - zauważa Tomas.

Czy dwójka Czechów podbije żołądki wrocławian? Biorąc pod uwagę sympatię, jaką Polacy darzą naszych południowych sąsiadów, na brak klientów nie powinni narzekać.


Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto