Do końca roku wszystkie tramwaje i autobusy mają być bardziej przyjazne dla pasażerów. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu zakończyło pierwszy z sześciu przetargów na sprzątanie taboru. Dotychczasowe firmy nie spełniały oczekiwań MPK co do jakości usług. Umowa na sprzątanie autobusów w zajezdni przy ul. Obornickiej na razie zawarta została na rok.
- MPK zdecydowało się na zmianę zasad sprzątania i rozpisanie nowego przetargu, ponieważ wcześniej sprzątanie nie było na poziomie, jakiego oczekiwaliśmy - mówi Edward Filiks z wrocławskiego MPK. - Na bieżąco kontrolujemy jakość sprzątania. Najwięcej pracy firma sprzątającą ma chyba w okolicach weekendu. Od czwartku do poniedziałku w autobusach jest dużo butelek, puszek po piwie i rozlanego alkoholu - dodaje.
Najpierw autobusy, potem tramwaje
Do końca miesiąca rozstrzygnięty zostanie przetarg dla zajezdni przy ul. Grabiszyńskiej. Do końca roku takie umowy mają zostać podpisane dla wszystkich zajezdni tramwajowych.
- Tramwaje nie są jeszcze czyszczone, w autobusach panie pracują już kilka dni. Uznaliśmy, że muszą być czystsze, bo to wizytówka MPK - mówi Janusz Krzeszowski, rzecznik MPK. - Umowa zakłada m.in., że firma sprzątająca każdego dnia ma spróbować usunąć wszelkimi dostępnymi środkami graffiti, malunki, wlepki, naklejki. Niestety, grafficiarze często używają substancji, które są bardzo trudne w zmywaniu - dodaje.
Wcześniej sprzątano podobnie w trybie dziennym, tygodniowym i miesięcznym, ale teraz zakres prac się zwiększył.
Codziennie mają być sprzątane śmietniczki, odkurzane podłogi, sufity, siedzenia i ramy okien. Poręcze i uchwyty są wycierane płynem bakteriobójczym, usuwane są graffiti i naklejki oraz zanieczyszczenia tapicerki siedzeń. Dodatkowo, raz w tygodniu myte będą podłogi, ściany wewnętrzne i szyby. Raz na miesiąc cały pojazd będzie myty kompleksowo.
Krew i piwo w autobusach
- W autobusach jest dużo pestek, puszek, a najtrudniej sprzątać jest graffiti. Rozlana krew czy wymiociny czasem się zdarzają po weekendzie - mówi Ewa z firmy sprzątającej tabor pryz ul. Obornickiej. - Pracujemy zespołowo i dziennie możemy umyć dziesięć autobusów. Jak nie są bardzo zabrudzone, to nawet więcej - dodaje.
Czystość pojazdów zależy od pasażerów.
- Niełatwo usuwa się gumy do żucia. Autobus może być czysty, przejedzie dwa przystanki i ktoś go może porządnie pobrudzić - twierdzi Iwona Uchorczak, sprzątająca autobusy. - Ludzie często nie szanują pojazdów komunikacji miejskiej. Nawet stawianie toreb na siedzeniach powoduje zabrudzenia tapicerek - wyjaśnia.
Czytaj również:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?