Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Seria pożarów autobusów w Niemczech. Wrocławskie MPK właśnie kupiło 11 takich pojazdów. Czy są bezpieczne? [ZDJĘCIA]

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
W trzech miastach w Niemczech doszło do pożarów w halach, w których zaparkowane były elektryczne autobusy. Przypuszcza się, że doszło do nich w trakcie ładowania baterii w pojazdach. Niedawno MPK Wrocław zakupiło 11 takich autobusów
W trzech miastach w Niemczech doszło do pożarów w halach, w których zaparkowane były elektryczne autobusy. Przypuszcza się, że doszło do nich w trakcie ładowania baterii w pojazdach. Niedawno MPK Wrocław zakupiło 11 takich autobusów Gazeta Wrocławska
Mowa o autobusach elektrycznych eCitaro G koncernu Daimler, które niedawno zostały zakupione przez wrocławskiego przewoźnika. Umowę podpisano po tym, jak w trzech miastach w Niemczech doszło do wielkich pożarów w halach tamtejszych przewoźników. Spłonęło w nich ponad 70 pojazdów!

Pod koniec stycznia 2022 r. MPK Wrocław podpisało umowę z firmą EvoBus Polska (spółka córka Daimlera) na dostawę autobusów marki Mercedes-Benz. Zaoferowała ona model eCitaro G.

Seria pożarów nie dała MPK do myślenia?

Kontrakt, którego wartość przekracza 44 mln zł, przewiduje dostawę 11 przegubowych autobusów wraz system ich ładowania oraz przeszkolenie załogi MPK w ich obsłudze. Rozstrzygnięcie przetargu, w którym odrzucono konkurentów Daimlera, nastąpiło kilka miesięcy po serii pożarów w zajezdniach w Niemczech, w których garażowane były elektryczne autobusy. W Hanowerze spłonęło 8 autobusów, w Duesseldorfie z dymem poszło 38 pojazdów, a w Stuttgarcie 30 września spaliło się 25 pojazdów. Z dochodzenia niemieckich służb wynika, że w tym ostatnim mieście, jako pierwszy najprawdopodobniej zapalił się autobus eCitaro zasilany bateriami NMC (rodzaj ogniw litowo-jonowych), czyli takimi, jakie zamówiło MPK Wrocław. Ogień miał pojawić się w trakcie nocnego ładowania baterii. Co do Hanoweru i Duesseldorfu, nie jest jasne, czy pożary wybuchły w trakcie ładowania pojazdów.

Zwróciliśmy się do EvoBus Polska z prośbą o wyjaśnienia w sprawie pożarów autobusów Daimlera. Obiecano nam zrobić to pisemnie, ale jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania. Usłyszeliśmy za to, że trzeba poczekać na ostateczne ustalenia śledztw w tych sprawach.

Warto podkreślić, że umowa z MPK Wrocław nie została jeszcze sfinalizowana i jest czas – do połowy lutego - na jej oprotestowanie.

Czy MPK powinno wstrzymać się z zakupem akurat tych elektryków?

Baterie litowo-jonowe nie są wcale nową, wdrażaną dopiero technologią. Ona sprawdza się od lat w milionach pojazdów na całym świecie. Z elektrykami trochę jest tak, jak z samolotami - na co dzień latają ich tysiące, a głośno jest wtedy, gdy któryś spadnie. Tak samo jest w przypadku pojazdów elektrycznych - szum robi się wtedy, gdy któryś z nich się zapali. Trzeba jednak przyznać, że zawarty w ogniwach lit jest pierwiastkiem silnie reaktywnym i od czasu do czasu słyszymy o przypadkach pożarów spowodowanych przez mechaniczne uszkodzenie tych baterii na przykład w wyniku wypadku czy nieumiejętnego obchodzenia się z nimi, m.in. podczas ładowania" - mówi nam Andrzej Tatarczuk, inżynier z Politechniki Wrocławskiej, członek Koła Naukowego LEM, zajmujący się budową motocykli elektrycznych.

Jak wskazuje Andrzej Tatarczuk, w pojazdach napędzanych elektrycznie wszystkie baterie są zabezpieczone systemami BMS (z ang. Battery Management System), które dbają o to, żeby każde z ogniw nie było nadmiernie rozładowane, przeładowane lub przegrzane. Układ ten ma sprawiać, że akumulatory mogą działać dłużej i są mniej zawodne.

"Dopóki nie poznamy ostatecznych wyników dochodzeń w sprawie pożarów autobusów w Niemczech i bezpośrednich przyczyn ich powstania, nie chciałbym wydawać kategorycznych opinii. Możemy tu mieć do czynienia albo ze źle zaprojektowanym systemem baterii, wadliwym wykonaniem albo błędem operatorów obsługujących te autobusy. W każdym razie, gdybym był producentem tych autobusów stanął bym teraz na głowie, aby dokładnie sprawdzić każdy element zastosowany przy ich budowie, żeby nie dopuścić do kolejnych tragedii. Z drugiej strony, nie negując potrzeby wymiany taboru komunikacji miejskiej we Wrocławiu na autobusy elektryczne, zarządzającym MPK powinna zapalić się czerwona lampka, że może jednak lepiej wstrzymać się z realizacją umowy i zakupem autobusów akurat tego producenta. Przynajmniej do czasu całkowitego wyjaśnienia przyczyn pożarów w Niemczech - mówi Andrzej Tatarczuk.

Niemieccy przewoźnicy wycofują elektryki, które kupił Wrocław

W miastach, w których doszło pożarów autobusów, do czasu wyjaśniania przyczyn ich powstania, tamtejsi przewoźnicy wycofali swoje elektryki z eksploatacji, zastępując je pojazdami z tradycyjnymi silnikami spalinowymi. Należy podkreślić, że pożary elektryków są bardzo trudne w gaszeniu przez to szczególnie niebezpieczne. W rozgrzanych ogniwach dochodzi do thermal runaway - niestabilności termicznej i uszkodzenia separatora, przez co jeszcze bardziej wzrasta temperatura, a przegrzana katoda uwalnia tlen, który wchodzi w reakcję z elektrolitem, co przy rosnącej temperaturze prowadzi do zapłonu baterii. Ciepło uwolnione w wyniku zapalenia lub eksplozji jednego ogniwa wyzwala niestabilność termiczną w ogniwach z nim sąsiadujących. Tradycyjne metody gaszenia nic nie dają, można jedynie chłodzić płonące ogniwa.

Standardowe metody gaszenia za pomocą piany gaśniczej nic nie dają ponieważ proces spalania (eksperci mówią o wygazowaniu się) przebiega wewnątrz obudowy, tak więc polewanie jej od zewnątrz może spowolnić proces, ale go nie zatrzymuje.

Co zamierza zrobić MPK Wrocław?

Przedstawiciele wrocławskiego przewoźnika podkreślają, że - zgodnie z umową - te pojazdy pojawią się u nas dopiero za dwa lata, co oznacza, że mają dużo czasu na przystosowanie obiektu do obsługi autobusów.

Według naszych informacji, sprawa przywołanych zdarzeń w Niemczech wciąż jest badana przez ekspertów w zakresie pożarnictwa, techniki samochodowej oraz budownictwa i nie przedstawili oni jeszcze swoich ustaleń na temat przyczyn pożarów. Wybór dostawcy autobusów do naszego przedsiębiorstwa nastąpił po przeprowadzeniu procedury przetargowej stawiającej najwyższe wymagania pod względem bezpieczeństwa i walorów użytkowych pojazdów. Bezpieczeństwo jest dla MPK Wrocław najwyższym priorytetem. Wszystkie pojazdy i urządzenia są u nas eksploatowane w taki sposób, by minimalizować ryzyko z tym związane i autobusy elektryczne nie będą wyjątkiem - mówi Daniel Zdancewicz, rzecznik MPK Wrocław.

Zdancewicz wskazuje, że proces ładowania baterii na terenie zajezdni MPK Wrocław będzie odbywał się głównie w trybie wolnego ładowania na placu postojowym, a więc poza halą.

"Jak każda poważna inwestycja, także i ta będzie wiązała się z przeprowadzeniem szczegółowej analizy ryzyka związanego z pożarem i wyborem adekwatnych do niego rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa przeciwpożarowego" - dodaje rzecznik MPK.

Pożary to niejedyny powód wątpliwości co do umowy MPK

Przypomnijmy, że gdy w październiku miejski przewoźnik ogłosił przetarg na dostawę elektrycznych pojazdów wraz ze stacjami do ładowania, pojawiły wątpliwości, czy warunki przetargu nie faworyzują konkretnych producentów, a innym praktycznie uniemożliwiają otrzymanie zamówienia. Związkowcy z Solidarności w zakładach Volvo we Wrocławiu zaalarmowali, że szczegółowa specyfikacja oczekiwanych przez MPK pojazdów wykluczała z przetargu ich fabrykę, która też produkuje miejskie elektryki. Prezes wrocławskiego MPK Krzysztof Balawejder odrzucał wtedy te oskarżenia, a przedstawiciele Volvo nie chcieli komentować protestu związkowców.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Seria pożarów autobusów w Niemczech. Wrocławskie MPK właśnie kupiło 11 takich pojazdów. Czy są bezpieczne? [ZDJĘCIA] - Gazeta Wrocławska

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto