Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jazz nad Odrą: Fantastyczny koncert Gregory'ego Portera

Marta Wróbel
Jazz nad Odrą
Jazz nad Odrą Adam Kuźniarski
Jazz nad Odrą trwa w Imparcie do 13 kwietnia. W poniedziałek (7 kwietnia) fantastyczny koncert dał u nas tegoroczny laureat nagrody Grammy - wokalista Gregory Porter.

Jazz nad Odrą. Gregory Porter cały jest muzyką. Dzięki bogu, że nie śpiewa ckliwego r&b naszpikowanego efektami auto-tune. Na szczęście wybrał jazz. Tegoroczny laureat nagrody Grammy - wokalista Gregory Porter dał wczoraj fantastyczny, prawie dwugodzinny koncert w Imparcie w ramach 50. Jazz nad Odrą Festivalu. Jego menedżer powiedział organizatorom imprezy, że to ostatni występ muzyka za takie pieniądze, mamy więc szczęście, że zaproszenie na JnO Porter przyjął jeszcze przed otrzymaniem muzycznego Oscara za swój ostatni album "Liquid Spirit".

Jazz nad Odrą: "Liquid Spirit" Portera

Jazz nad Odrą. Większość piosenek, które usłyszeliśmy wczoraj w zajętym do ostatniego miejsca imparcie pochodziło własnie z tego rewelacyjnego krążka. Trzeciego w dyskografii wokalisty i nagranego dla Blue Note - najbardziej znanej wytwórni jazzowej świata.

Jazz nad Odrą. Porter jeszcze 10 lat temu był dobrze zapowiadającym się futbolistą. Na szczęście dla nas nabawił się kontuzji, która uniemożliwiła mu dalszą sportową karierę i w klubach nowojorskiego Harlemu odnalazł swoje drugie powołanie - muzykę. Umiejętność grania w drużynie została mu do dziś, co widać było wczoraj podczas interakcji z towarzyszącymi mu na scenie znakomitymi muzykami: pianistą Chipem Crawfordem, saksofonistą Yosuke Sato, kontrabasistą Aaronem Jamesem i perkusistą Emanuelem Harroldem. Takiego porozumienia w dźwiękach, radosci wspólnego grania i umiejętności wspólnej improwizacji nie widziałam już dawno. Nic dziwnego, że publiczności ten entuzjazm się udzielił.

Jazz nad Odrą: Porter liryczny i improwizujący

Jazz nad Odrą. Porter potrafi być liryczny jak w singlowym, lekko bluesowym "Hey Laura", nie boi się improwizacji i zmian tonów jak w "1960 What?", wzrusza jak w "Lonesome Lover" i sprawia, że publiczność ma ochotę wskoczyć na krzesła i urządzić sobie imprezę z prawdziwego zdarzenia jak w "Liquid Spirit". Ma ogromne możliwości głosowe, jest jednak daleki od efekciarstwa, nie szafując nimi niepotrzebnie. Wokalista i kompozytor wielokrotnie zapraszał publiczność do wspólnego klaskamnia i śpiewania. Zgromadzeni w Imparcie fani trzy razy żądali bisu. I go dostali.

Jazz nad Odrą: Trzy bisy dla Portera

To był fantastyczny koncert. Porter to drugi po Jose Jamesie artysta, który ostatnio odwiedził Wrocław, umiejętnie łączący jazz z soulowym feelingiem i klimatem bluesa z Delty Missisipi i potrafiący bez trudu porwać tłumy. Nie tylko jazzowych melomanów.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jazz nad Odrą: Fantastyczny koncert Gregory'ego Portera - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto