Podpłynęła już pod garaże przy ulicy Dokerskiej. Jej poziom będzie się podnosić - to teraz tylko kwestia czasu. Zagrożony jest tzw. Stary Kozanów, czyli część osiedla znajdująca się od strony pętli autobusowej.
- To wszystko trudno opisać. Wcześniej mieszkałam tutaj, teraz nieopodal. Zaglądałam na Maślice, tam na wały, i nie wygląda to za dobrze - mówi Katarzyna Herma.
Mieszkańcy czerwonych bloków na ulicy Dokerskiej zostali uziemieni. Po raz kolejny, bo sytuacja jest identyczna jak w roku 1997. Woda otacza ich budynki z czterech stron.
- W 1997 woda doszła do stropów garaży. Trudno powiedzieć, czy sytuacja się powtórzy, ale z tego co widać teraz, prawdopodobnie będzie dokładnie tak samo. My na szczęście wszystko wywieźliśmy. A mieszkamy trochę dalej, na Maślicach, tutaj mieszka teść. Na Kozanowie mamy też zakład kosmetyczny. Zobaczymy wkrótce, czy zostaliśmy bez pracy czy nie - opowiada Monika Jagodzińska, mieszkanka Maślic.
Powódź na Kozanowie
Na miejscu cały czas sytuację monitoruje wojsko, policja i straż pożarna. Pracuje tutaj 800 żołnierzy. Ma dojechać jeszcze prawie tysiąc kolejnych z Żagania i Świętoszowa.
- Sytuacja powoli jest opanowywana. W tej chwili najgorzej jest na Kozanowskiej, gdzie poziom wody sięga jednego metra - mówi Julia Wach z Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu.
W tej chwili jedyny sposób poruszania się po Kozanowie to pontony i to z nich korzystają wszystkie służby ratownicze.
Czytaj też:
Powódź we Wrocławiu [relacja z miasta, foto, wideo] |
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?