Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Studentka z Wrocławia zagra w Orkiestrze Symfonicznej YouTube w Sydney

Arek Gołka
Arek Gołka
Przejście przez sito Filharmoników Berlińskich i Nowojorskich to dla mnie wielkie wyróżnienie - mówi Marzena Malinowska z Wrocławia.

Orkiestra Symfoniczna YouTube 2011 jest projektem, realizowanym we współpracy z Londyńską Orkiestrą Symfoniczną, Filharmonikami Berlińskimi, Orkiestrą Symfoniczną w Sydney i wieloma innymi znanymi instytucjami, związanymi z muzyką klasyczną.

Lista laureatów, którzy 20 marca podczas finałowego koncertu wystąpią w Sydney, powstała na podstawie przesłuchań w kategorii "Orkiestra", prowadzonych online na całym świecie na stronie YouTube.com/Symphony. Oprócz tego zostały także wybrane cztery osoby z kategorii "Improwizacja", które na występie będą improwizować do utworu Masona Bates'a "Mothership". Do finału przeszło ponad 300 osób z 46 krajów, w tym siedem z Polski. Ostatecznie w Sydney zagra 97 muzyków, w tym dwie Polki. Transmisję na żywo będzie można zobaczyć w serwisie YouTube. Próby do występu ruszą w Australii już 14 marca.

O udziale w koncercie Orkiestry Symfonicznej YouTube rozmawiamy z Marzeną Malinowską, skrzypaczką, studentką drugiego roku wrocławskiej Akademii Muzycznej.

Skąd dowiedziałaś się o projekcie Orkiestry YouTube i dlaczego zdecydowałaś się wziąć w nim udział?

W listopadzie 2010 r. na uczelni natknęłam się na tablicy ogłoszeń na informację o drugiej edycji konkursu YouTube Symphony Orchestra. Później przeczytałam w internecie, że portal YouTube już kolejny raz zaprasza muzyków z całego świata do wspólnego grania. Zwycięzcy polecą do Sydney i tam, w Opera House, zagrają razem koncert, tworząc wspólnie gigantyczną orkiestrę symfoniczną. Pamiętając o wspomnieniach i relacji Pawła Czarnego, mojego przyjaciela, który jako jedyny Polak dostał się do YouTube Symphony Orchestra w 2009 r., pomyślałam, że warto wykorzystywać tę szansę, to moja chwila.

Co musiałaś przećwiczyć w ramach przygotowań?

Z powodu udziału w konkursie skrzypcowym w Toruniu pod koniec listopada 2010, przystąpiłam do przygotowań dwa dni przed ostatecznym terminem nadsyłania zgłoszeń. Wydrukowałam nuty i zaczęłam rozczytywać utwory, które do tej pory znałam tylko ze słuchu. Przez fragment trzeciej części "IX Symfonii" Beethovena przeszłam dość szybko, użyteczne okazało się nagranie i film ze wskazówkami skrzypka z Filharmonii Berlińskiej, który znalazłam właśnie na YouTubie.

"IV Symfonia" Mendelssohna to jeden z moich ulubionych utworów tego kompozytora, więc ćwiczenie go sprawiło mi dużo frajdy. Z kolei trzeci fragment orkiestrowy, zadany przez organizatorów, spędzał mi sen z powiek. "Don Juan" Straussa to znany wśród skrzypków utwór - trudny, niewygodny i oczywiście obecny w programach przesłuchań do większości orkiestr. Dla mnie jednak był to pierwszy kontakt z tym materiałem. Wiedziałam, że organizatorzy będą oceniać tekstową poprawność wykonania, prawidłowe tempo, dynamikę, charakter, techniczne opanowanie trudnych przebiegów. Poza orkiestrowymi fragmentami należało jeszcze zagrać tańce z "Partity d-moll" na skrzypce solo Bacha i fragment "Koncertu A-dur" lub "Koncertu D-dur" Mozarta.

Z zapałem wzięłam się do pracy, cały czas czując, że jeśli nie zdążę, jeśli nie wyślę nagrania, jeśli nie spróbuję, to będę bardzo żałować. Ćwiczyłam w sali koncertowej na uczelni we Wrocławiu.

Czego najbardziej się obawiałaś?

Ogólnie bałam się, że nie wystarczą dwa dni, żeby bez wstydu umieścić swoje wykonanie w internecie. Zdecydowanie najtrudniejszym dla mnie etapem były przygotowania ściśle techniczne. Moje informatyczne zdolności pozostawiają wiele do życzenia, a nie miałam wtedy kogo poprosić o pomoc przy nagranych filmach. Na szczęście udało mi się odpowiednio je poprzycinać i zmontować, pomimo wątpliwości, które mnie chwilami przytłaczały. Ostatecznie moje nagranie pt. "YTSO Audition" można już było oglądać 28 listopada na stronie YouTube.

Po lewej Marzena Malinowska
Marzena Malinowska

Wizyta skrzypaczki w Niemczech w Hundisburgu


I jak oceniasz efekty własnej pracy?

Oczywiście, kiedy było już po wszystkim, dostrzegałam wiele niedociągnięć. Ale i tak cieszyłam się bardzo, że udało mi się w tak krótkim czasie wyćwiczyć program, pokonać opór komputerowej materii i zgłosić nagranie do konkursu. W końcu doszłam do wniosku, że zrobiłam wszystko, co mogłam. W trakcie ogłoszenia wyników 10 grudnia 2010 okazało się, że się dostałam!

Jak wtedy zareagowałaś?

Kiedy na poczcie mailowej znalazłam wiadomość od serwisu YouTube, odebrało mi mowę. Czytałam ten tekst kilka razy i nie mogłam uwierzyć. Spełniło się moje marzenie. Tym bardziej, że wśród selekcjonerów nagrań byli m.in. Filharmonicy Berlińscy i Nowojorscy. Przejście przez sito takich muzyków, to wielkie wyróżnienie. Cieszyłam się też przede wszystkim dlatego, że mój film znajdzie się wśród wąskiego grona potencjalnych finalistów, że będę mogła porównać swoje utwory z innymi, że poznam opinie na mój temat.

Na czym polegało wyłonienie zwycięzców finału?

O tym, kto pojedzie do Sydney, decydowało w pewnej mierze głosowanie internautów, trwające przez tydzień. Wyboru dokonywali dyrygent orkiestry Michael Tilson Thomas oraz kompozytor Mason Bates, sugerując się wynikami głosowania.

Zmobilizowałam do tego wszystkich możliwych znajomych. Na zajęciach rozdawałam karteczki z adresem, gdzie można było oddać na mnie głos. Grupa osób, które deklarowały udział w wydarzeniu na Facebooku, rosła z każdym dniem. W końcu, po prawie miesiącu oczekiwania, zadzwonił telefon i przedstawiciel YouTube Polska oznajmił, że będę grała w Sydney. Z początku nie dowierzałam i kilka razy dopytywałam, czy to na pewno nie jest żaden żart. Do 11 stycznia 2011 r. musiałam utrzymywać informację o wygranej w tajemnicy, dopiero wtedy zwycięzcy zostali ogłoszeni oficjalnie.

Czy miałaś jakiś kontakt z innymi uczestnikami?

Jako laureaci mogliśmy się ze sobą kontaktować mailowo, co chętnie robiliśmy. Pomagaliśmy sobie nawzajem w zawiłościach formalnych, komentowaliśmy swoje filmiki i dzieliliśmy się radością z wygranej. Wiele osób z różnych krajów pisało, że nie może się już doczekać wyjazdu. Prawda jest taka, że muzyka stanowi uniwersalny język. A my wszyscy, którzy znajdziemy się w Sydney, będziemy nim mówić. Bez względu na trudności językowe, kulturowe różnice czy inne przeszkody, na pewno znajdziemy nić porozumienia.

Jak ci się studiuje we Wrocławiu?

Wspaniale. To miasto przypadkiem pojawiło się na mojej drodze życiowej, ale bardzo się cieszę, że tak się stało. Czuję się tu świetnie i lubię moją uczelnię. A w mieście znajduję wszystko to, czego mi trzeba. W dodatku nigdy nie zapomnę, że to właśnie tu zaczęło się coś tak wielkiego w moim życiu, jak YouTube Symphony Orchestra!

Orkiestra Symfonicznej YouTube 2011 to 97 muzyków z ponad 30 krajów. Najmłodszy z nich ma 14 lat, zaś  najstarszy - 49. Wśród nich znajdziemy amatorów i profesjonalistów, studentów i nauczycieli, a także osoby, które nigdy wcześniej nie opuściły swojej ojczyzny. Oprócz nich w koncercie weźmie udział czterech improwizatorów, grających do utworu Masona Bates'a "Mothership".
- Poziom tegorocznych kandydatów do Orkiestry Symfonicznej YouTube 2011 był naprawdę znakomity - powiedział portalowi MMKraków Michael Tilson Thomas, dyrygent i doradca artystyczny orkiestry. - Słuchanie tak znakomitych wykonań ludzi z całego świata i obserwowanie fantastycznych reakcji internautów było niezwykle inspirujące. Nie mogę się doczekać naszego marcowego spotkania i współtworzenia tej wspaniałej orkiestry - podsumował.

Czytaj także:

Tym żyje miasto! Konkurs dziennikarski
Wydarzenia kulturalne 2011 we Wrocławiu
Wybierz z nami 7 Nadziei WrocławiaTwórz z nami MMWrocław

Opublikuj materiał i wygraj nawet 500 zł!

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto