18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roma Ligocka - niezwykła wystawa w synagodze

Katarzyna Kaczorowska
Jeden z obrazów Romy Ligockiej, który zobaczymy na wystawie. Zachodni krytycy porównują jej twórczość do dzieł  Edvarda Muncha
Jeden z obrazów Romy Ligockiej, który zobaczymy na wystawie. Zachodni krytycy porównują jej twórczość do dzieł Edvarda Muncha materiały prasowe
Wcześniej tę wystawę zobaczyli nowojorczycy i londyńczycy. Od niedzieli będą mogli oglądać ją wrocławianie. 6 kwietnia o godzinie 17 w synagodze Pod Białym Bocianem przy ul. Włodkowica 7 zostanie otwarta wystawa malarstwa Romy Ligockiej.

Pisarka, poetka, malarka, kostiumograf. Dziecko Holocaustu, które nie miało prawa przeżyć wojny, a jednak - tak jak Roman Polański, jej kuzyn - przeżyła i daje świadectwo swojego istnienia. Realne i zarazem magiczne.

Na wrocławskiej wystawie zatytułowanej "Kobiety, anioły, życie…" zobaczymy obrazy, w których malarka przypomina świat nieistniejący, ale też i pomosty pomiędzy światami i religiami. Zobaczymy m.in. obrazy z cyklu "Świadectwo", w których Roma Ligocka wykorzystała swoje własne świadectwa szkolne.

- To była szkoła, która zaraz po wojnie powstała w Krakowie. Świadectwa były wypisywane po polsku i hebrajsku. I każdy w tej szkole, każde dziecko i każdy nauczyciel, był ofiarą Holocaustu. Ale to, że przeżyliśmy, było żywym świadectwem naszego ocalenia. Szkoła powstała, bo chcieliśmy też ocalić naszą kulturę. Mówiąc Herbertem, czas jest krótki, trzeba dać świadectwo - mówi Roma Ligocka, absolwentka krakowskiej ASP, której twórczość zachodni krytycy porównują do dzieł Edvarda Muncha.

W prezentowanym także na wystawie cyklu "Anioły" malarka pokazuje, że anioł to z jednej strony pomost pomiędzy religiami, ale też i wyraża to, co najlepsze w duchowości kobiety, która ma w sobie nieograniczone pokłady wrażliwości na cierpienie drugiej istoty. - Generalnie tematem dla mojej twórczości, jestem ja sama. Uważam, że artysta najpierw powinien zmierzyć się z samym sobą, a dopiero potem może mierzyć się ze światem - podkreśla artystka.

Na wystawie nie zobaczymy jednak obrazów, w których kobieta wpisana jest w kontekst erotyczny. Z szacunku dla miejsca, w którym będą prezentowane.

- W jednym z moich wierszy napisałam, że miłość jest jak modlitwa, rozumiem jednak, że ktoś może mieć inną wrażliwość i uznałam, że niektórych prac jednak we Wrocławiu na tej wystawie nie będzie - przyznaje Ligocka.

Malarka urodziła się rok przed wybuchem II wojny światowej w Krakowie. Część wojny przeżyła w getcie, później wraz matką ukrywała się u rodziny polskiej. Ojciec był w obozie koncentracyjnym w Płaszowie, zmarł w 1946 roku. Ligocka pracowała jako kostiumolog i scenograf w europejskich teatrach, operach, także w filmie i telewizji. Jest autorką książek, m.in.: "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku", "Znajoma z lustra" i "Kobieta w podróży". Tę pierwszą, autobiografię, napisała po obejrzeniu "Listy Schindlera" Stevena Spielberga. W filmie rozpoznała siebie jako dziewczynkę w czerwonym płaszczyku. W czasie wernisażu odbędzie się spotkanie z malarką.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto