Film o Paktofonice w środowisku filmowym był do tej pory niejako legendą. Przymiarki do niego trwały od wielu lat. Jednak dopiero teraz, niemal po dziesięciu latach od ostatniego koncertu zespołu, udało się go zrealizować. Nie jest to jedynie opowieść o trójce przyjaciół ze śląskiej aglomeracji, którzy wyłaniając się z szarości tamtejszych blokowisk, chcieli tworzyć muzykę. To tak naprawdę historia początków polskiej sceny hip-hopowej i wspomnienie tamtych czasów. Czasów, kiedy to Paktofonika była niemal "bogiem", a jej teksty znane były prawie całej młodzieży.
Kto z nas pamięta jeszcze czasy, kiedy to utwory muzyczne nie były tak łatwo dostępne w Internecie, pliki przenosiło się na dyskietkach, a muzyki słuchało z tradycyjnych kaset? Do tego właśnie okresu przenosimy się za pośrednictwem filmu i na widok takich drobnostek aż łezka się w oku kręci. Powtarzając za PKF "nie masz co wspominać? Lepiej swe życie zmień".
Leszek Dawid, na podstawie scenariusza Macieja Pisuka, przybliża widzom legendarną Paktofonikę. Nie jest to jednak sucha opowieść o kolejnych utworach i górach pieniędzy. Widzom, krótka i tragicznie zakończona historia zespołu, przedstawiana jest przez pryzmat trzech kolegów, członków formacji: Piotra Łuszcza (Magika), Sebastiana Salberta (Rahima) oraz Wojciecha Alszera (Fokusa). To właśnie ich przeżycia i zderzenie wyobrażeń o świecie show-biznesu z rzeczywistością stanowią podstawę filmu.
Z drugiej strony w filmie nie uświadczymy zbędnego moralizatorstwa. Autor zmyślnie łączy autentyczną historię z wymaganiami współczesnego kina. Elementów biografii i dokumentu jest tylko tyle, ile rzeczywiście wymagał film. Wierni fani Paktofoniki zapewne napisaliby tutaj, że przez to film traci na autentyczności i wyrazie, ale nie byłoby to zgodne z prawdą. Dzisiejsze kino nie jest nastawione na wierne odwzorowywanie, ale na wyciąganie i przedstawianie tego, co najważniejsze w pigułce. Tak też jest i w przypadku „Jesteś Bogiem“.
Oglądając obraz Leszka Dawida, można mieć wrażenie, że ogląda się narodziny nowych bohaterów epoki, którzy dla własnych ideałów są w stanie zrobić wszystko. Dla nich polem działań jest malutki pokój wraz z komputerem, na którym utrwalają wszystkie swoje zwrotki. I właśnie te zmagania, w szczególność w przypadku Magika, są początkiem końca PFK. Co było przyczyną jego samobójstwa? Film nawet nie próbuje jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Widz musi sam wyciągnąć wnioski oglądając zmagania rapera z problemami osobistymi (małe dziecko, żona żądająca rozwodu), finansowymi, ale również związanymi z sukcesem muzycznego składu. Własna ambicja w dążeniu do celu może być czasami tragiczna w skutkach...
Na szczególną uwagę zasługuje obsada. Odtwórcy głównych ról, Dawid Ogrodnik, Tomasz Schuchardta i Marcin Kowalczyk na długo pozostają w pamięci ze względu na swój profesjonalizm (którego dodajmy, często brakuje w polskich produkcjach...) i wspaniałą grę.
"Jesteś Bogiem" z czystym sumieniem mogę polecić nie tylko zagorzałym fanom Paktofoniki, ale również wszystkim tym, którzy cenią sobie dobre, rodzime kino. Jeżeli tylko nie przeszkadzają nam wulgaryzmy, których sporo przewija się przez 110 minut filmu, to warto się na niego wybrać. W porównaniu do licznych, polskich komedii, "Jesteś Bogiem" to kawał dobrego kina.
Seans został obejrzany w Multikinie we Wrocławiu.
Czytaj też:
- Merida Waleczna, czyli prosta historia o dorastaniu [recenzja]
- Premiera "Jesteś Bogiem". Fokus wspomina Magika [rozmowa MM]
 |  |  |  |
| Mecz Japonia - Brazylia [bilety] | One Love 2012 | Mecz Polska - Anglia [bilety] | Avant Art Festiwal 2012 |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
