Odrapane kamienice, dziurawa droga, dziki parking i ruiny dawnego spichlerza nie zachęcały do zwiedzania tej części Wrocławia. Wkrótce ma się to zmienić. Przy Menniczej, w dawnej Słodowni Pańskiej, właśnie otwarto pięciogwiazdkowy Granary Hotel.
- Historia spichlerza sięga XVI wieku, wtedy budynek od hrabiego Hieronima Rozdrażewskiego zakupiło miasto. Słodownia nieprzerwanie funkcjonowała do 1904 roku - wyjaśnia Olga Kolasińska, Sales & Marketing Executive Granary Hotel.- Budowla, mimo uszkodzeń, przetrwała drugą wojnę światową. Została jednak niemal całkowicie zniszczona w czasie pożaru w 1970 roku. Po budynku zostało niewiele, ściany szczytowe i ściany zewnętrzne.
Od tego czasu ruiny spichlerza niszczały, dopiero w 2005 znalazł się chętny na zakup miejsca - firma Star Group Poland kupiła ruiny dawnej słodowni za 980 tys. zł i zdecydowała się stworzyć w nich ekskluzywny hotel.
- Przywróciliśmy miastu wspaniały budynek, którego historia jest po części historią Wrocławia. Stworzyliśmy butikowy hotel (każdy apartament jest w nim inaczej urządzony - red.) z oryginalnymi wnętrzami – mówi Karolina Kocyłowska, dyrektor Hotelu Granary.
Nowy hotel, stary klimat
Nowi właściciele spichlerza starali się zachować dawne elementy budynku.
- Praktycznie cały poziom podziemi to odrestaurowane pozostałości spichlerza. W budowie została wykorzystana oryginalna cegła ze słodowni. W części apartamentów zostały zachowane także łukowe sklepienia - wyjaśnia Olga Kolasińska.
Firma, która jest właścicielem hotelu, chce także wyremontować jego okolicę, której wygląd pozostawia wiele do życzenia.
- Wings Development chce dołożyć się do pomalowania elewacji okolicznych kamienic na Menniczej. Poza tym na lato miasto planuje wymianę kostki na ulicy - wyjaśnia Olga Skolasińska. - Chcielibyśmy też zrobić coś z dzikim parkingiem, który znajduje się przy hotelu.
Zarządcą terenu, przy którym istnieje parking, jest Zarząd Zasobu Komunalnego.
- Nie możemy zagrodzić terenu, bo ma on kilku właścicieli. Gdybyśmy to zrobili, kilka osób nie miałoby dostępu do swoich garaży. Poza tym nie wiemy nic o istnieniu dzikiego parkingu w tym miejscu, bo nie otrzymaliśmy skarg od mieszkańców - wyjaśnia Izabela Czuban, rzeczniczka prasowa Zarządu Zasobu Komunalnego.
Miasto nie może jednak sfinansować remontu okolicznych kamienic ponieważ są to budynki prywatne bądź wspólnoty mieszkaniowej.
**Mieszkańcy z kamienic na Menniczej cieszą się, że ich okolica zmieni wygląd.
- Chociaż nasz dom jest niemal w samym centrum miasta, nie mamy się czym chwalić. Klatki są zaniedbane, ściany zewnętrzne budynków pomazane graffiti. Nie da się tu mieszkać - żali się Wanda Nowak, mieszkanka ul. Menniczej. - Dobrze, że ktoś chce odremontować to miejsce, bo czekamy już na to kilka lat i nic się nie ruszyło. Mam nadzieję, że w tym przypadku nie skończy się na słowach i okolica pięciogwiazdkowego hotelu będzie do niego pasować.
Pan Mariusz Trzeciak nie wierzy w szybki remont ulicy.
- Na początku była mowa, że właściciel hotelu zapłaci za wymalowanie elewacji kamienic, teraz słyszę, że ma się tylko dołożyć. Sam nie wiem, co mam o tym myśleć - mówi Trzeciak.
Choć hotel Granary jest ładny, nie wszyscy mieszkańcy cieszą się, że stanął na ich ulicy.
- Prawie tego hotelu nie widać. Tylko szklane okna są od strony ulicy, reszta w środku na dziedzińcu zasłonięta wysokim murem. Odgradzają się od nas i tyle - skarży się pani Ewa Kraczewska.
Oficjalne otwarcie pięciogwiazdkowego hotelu zaplanowano na 11 marca. W trzypiętrowym budynku mieści się 47 apartamentów z 98 miejscami. Za najtańszy nocleg zapłacimy tu 89 euro.
Czytaj też:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?