Wojciech Błoński, rocznik 1972, jest przykładem osoby, która odniosła sukces dzięki zaangażowaniu i wytrwałości. Zawsze stara się rozwiązywać problemy społeczne.
Koszykarz i elektryk
Już jako nastolatek ciężko pracował, aby odnieść sukces. Trenował koszykówkę, czego owocem były czterokrotne tytuły mistrza Polski w barwach Śląska Wrocław i kontrakty w innych czołowych klubach. Grając zawodowo, nie zapominał, że sława sportowca przemija bardzo szybko. Kształcił się więc na swojej ulubionej uczelni, AWF-ie i tam uzyskał tytuł magistra. Jednocześnie realizował hobby z młodości i przyswajał arkana wiedzy z zakresu elektryki i elektroniki. Po zakończeniu kariery sportowej rozpoczął opartą na swoich zainteresowaniach działalność.
- Wrocław to idealne miejsce do rozpoczęcia kariery. Miasto, które opiera swój sukces na wiedzy, edukacji i pracowitości to świetne miejsce na pierwszą pracę - uważa Błoński. - Uwielbiam to miasto za klimat, w którym wrocławianie patrzą na siebie z życzliwością - dodaje.
Najważniejsze jest lokalne środowisko
W tym samym czasie, idąc za przykładem ojca, Władysława, udzielał się społecznie. Znany jest z tego, że nikomu nie odmawia pomocy. Robi małe rzeczy w skali miasta, ale duże dla lokalnego środowiska. W ostatnim okresie dzięki współpracy i połączeniu wysiłków wielu osób przyczynił się do powstania boisk sportowych przy SP nr 10. Szczególnie lubi Psie Pole, gdzie poznał swoją żonę.
- To było na ul. Poleskiej. Tam po raz pierwszy ujrzałem moją żonę Beatę. Lubię też stadion przy ul. Oporowskiej i budynek NOT-u, gdzie zdobywałem swoje uprawnienia - mówi Błoński.
Dzięki swojej przenikliwości podczas letniej powodzi jako jeden z pierwszych rozpoczął we Wrocławiu działania przeciwpowodziowe. Pierwsze transporty piasku na wały rzeki Widawy sfinansował z własnych środków. Taki jest Wojciech Błoński - człowiek czynu, a nie dyskusji czy blasku fleszy.
Wiara w lepszy Wrocław
Jako osoba społecznie oddana Zawidawiu piastuje funkcję przewodniczącego Rady Osiedla Psie Pole Zawidawie. Doskonale sprawdza się w tej roli. Często jeździ i odwiedza okolicę, rozmawia z mieszkańcami, służy pomocą i wspiera, jak tylko potrafi. Jest radnym Wrocławia i wierzy w rozwój miasta.
- Musimy zdawać sobie sprawę z mocnych i słabych stron naszego miasta. Teraz myślimy o kontynuacji obecnego sukcesu opartego na edukacji i pracowitości - mówi Błoński. - Za dziesięć lat te elementy strategii naszego miasta zaczną przybierać wyraźne kształty. Obecni sceptycy i wieczni malkontenci w moim odczuciu powiedzą wtedy "Wow!".
Prywatnie Wojciech Błoński każdą chwilę spędza z rodziną za wyjątkiem godzin, w których rozgrywane są mecze Śląska Wrocław i... Chelsea Londyn. Nie ukrywa że jest wielkim fanem Wojskowych i ligi Mistrzów.
Czytaj również:
- Wrocławianie: Renata Mauer-Różańska
- Wrocławskie osiedla w sieci [katalog stron]
- Psie Pole Anno Domini 2011: Osiedle, które straszy [felieton]
7 Nadziei Wrocławia: Głosujcie!
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?