Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Zabytkowy tramwaj wróci na tory?

Marcin Torz
Być może w sierpniu zabytkowy Jaś i Małgosia wróci na ulice
Być może w sierpniu zabytkowy Jaś i Małgosia wróci na ulice Fot. Marcin Torz
Zniszczony w ubiegłorocznym wypadku przy pl. Grunwaldzkim tramwaj Jaś i Małgosia ma szansę wrócić na szyny. Przed sądem toczy się bowiem proces, który ma wskazać winnego wypadku i tego, kto wypłaci odszkodowanie Towarzystwu Miłośników Wrocławia, użytkującemu stary pojazd.

Na wyrok tramwaj czeka w zajezdni na Dąbiu.
- Dla nas nie jest istotne, kogo wskaże sąd jako odpowiedzialnego za wypadek - mówi Wojciech Gryczyński, prezes TMW, a jednocześnie zastępca dyrektora wydziału inżynierii miejskiej we wrocławskim magistracie. - Bo tak czy siak, należą nam się pieniądze na remont.

Towarzystwo już zdecydowało, że gdy tylko dostanie pieniądze, rozpocznie naprawę tramwaju. Ma się nią zająć wrocławska firma Protram. Remont potrwa sześć tygodni i pochłonie nieco ponad 100 tysięcy złotych. - Liczymy, że Jasiem i Małgosią pojedziemy znowu w sierpniu - mówi Gryczyński.

Naprawa nie będzie jednak prosta. Jasia i Małgosię wyprodukowano na początku XX wieku (dokładnie w 1902 roku). Nie zachowały się plany pojazdu. Trzeba będzie je odtworzyć, bo Jaś (pierwszy wagon) ma zniszczony zarówno przód, jak i tył, a Małgosia - przód. Do tego, z uwagi na to, że pojazd jest zabytkowy, wszystkie prace będzie trzeba będzie wykonywać ręcznie. - Ale nie ma co się martwić na zapas - mówi Gryczyński.

Przypomnijmy. W lipcu ubiegłego roku Jaś i Małgosia wpadł na stojący przed nim tramwaj. Rannych zostało wtedy 9 osób. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta (do niego należą tory) uważa, że winną wypadku była firma remontująca tory, bo to za jej sprawą na szynach znalazła się smoła i przez nią wagony miały wpaść w poślizg, a motornicza nie zdołała wyhamować. Przedsiębiorstwo nie ma sobie jednak nic do zarzucenia i dlatego sprawa trafiła do sądu.

Po Wrocławiu kursują dziś inne zabytkowe tramwaje, choć o dobrych 20 lat młodsze od Jasia i Małgosi. To wyprodukowane w latach dwudziestych ubiegłego wieku Baba-Jaga i Juliusz.

Fredruś czeka
Na naprawę ciągle czeka też drugi słynny zabytkowy wrocławski pojazd - autobus Fredruś.
Od czterech lat nie jeździ po mieście. Musi przejść gruntowny remont - od silnika, przez karoserię, po koła. Towarzystwo Miłośników Wrocławia (również dzierżawi pojazd od miasta) nie ma pieniędzy na remont. Na remont potrzeba 70 tysięcy złotych. Jest szansa, że urząd miejski przekaże 30 tysięcy złotych. Brakującą sumę musi jednak zdobyć Towarzystwo. Liczy na pomoc sponsorów.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto