Wrocław: Na Stabłowicach powstanie wielkie osiedle TBS

- Startujemy z budową w tym roku, pierwsze mieszkania będą gotowe w 2013 r., a ostatnie na początku 2014 r. - wyjaśnia Kazimierz Fiurst, prezes wrocławskiego TBS.

To bardzo dobra wiadomość dla dwóch tysięcy osób, które czekają w kolejce na mieszkanie. O skali inwestycji spółki świadczy fakt, że dotychczas oddała we Wrocławiu dwa tysiące lokali.

- A to nie koniec, bo już prowadzimy prace projektowe następnych osiedli. Chcemy wybudować kolejnych 700 mieszkań w Leśnicy i 500 na Brochowie, czyli tam, gdzie już stoją nasze osiedla. Będą gotowe za kilka lat - zapowiada Fiurst.

Czytaj także: Wrocław. Prezes MPK planuje zmiany na lepsze

Mieszkanie w TBS to dobre rozwiązanie dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na wieloletni kredyt mieszkaniowy. Chętny na cztery kąty wpłaca 30 proc. kosztów budowy. W przypadku 50-metrowego mieszkania to ok. 70 tys. zł. Później płaci miesięczny czynsz.

Najwyższy czynsz sięga 650 zł. Do tego dochodzą oczywiście opłaty za media: prąd, gaz, wodę.
Jak się mieszka w takim lokalu? Od lat krąży opinia, że bloki TBS są budowane ze słabej jakości materiałów, dlatego stale wymagają remontów. - Ja nie narzekam - powiedziała nam Julita Sikorska, która mieszka przy ul. Opolskiej.

- Mieszkania są w dobrym stanie, choć żyję tu już ładnych kilka lat. Minusy? Na pewno przeszkadza fakt, że nie wolno w mieszkaniu wprowadzać większych zmian, np. postawić czy zburzyć ściankę działową.

Takie mieszkanie nie jest bowiem własnością lokatora. Gdy ten postanowi się wyprowadzić, spółka oddaje mu jego wkład (zrewaloryzowany). Dodajmy, że posłowie pracują nad zmianą ustawy, która ma umożliwić wykup lokalu w TBS.

Szczegółowe informacje na temat powstających osiedli TBS znajdziesz w czwartkowej "Gazecie Wrocławskiej"