Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Transport chorego na A/H1N1: heroizm czy głupota?

Redakcja
Karetka z ciężko chorym na świńską grypę lekarzem jechała dziewięć godzin z Kępna do Wrocławia, zamiast planowanych dwóch. Jak ten dramatyczny przejazd oceniają specjaliści?

Przypomnijmy: 26 listopada, nieprzytomny wrocławski kardiochirurg, zarażony wirusem świńskiej grypy, był przewożony ze szpitala w Kępnie do Wrocławia. Na pokonanie 80 km karetka potrzebowała aż dziewięciu godzin. Powód? Szwankowały baterie w urządzeniach podtrzymujących życie pacjenta.

Sanitariusze zatrzymywali się po drodze na trzech stacjach benzynowych, żeby doładować baterie do tzw. sztucznego płuco-serca. Baterie miały działać dwie godziny, ale po 30 minutach się wyczerpały. Nie wiadomo, dlaczego.

We Wrocławiu wezwali na pomoc strażaków, którzy doholowali karetkę do szpitala przy ul. Chałubińskiego.

- To były naprawdę heroiczne działania ze strony lekarzy. Gdyby się ich nie podjęli, kardiochirurg nie miałby szans na przeżycie. Przy transporcie helikopterem sytuacja wyglądałaby jeszcze gorzej, bo jest tam zdecydowanie mniej miejsca niż w ambulansie - twierdzi prof. Juliusz Jakubaszko, który organizował transport. - Stan chorego jest ciężki, ale się nie pogarsza. Prawdopodobnie dzięki temu uratowaliśmy mu życie - dodaje.

Innego zdania jest Igor Chęciński, szef Dolnośląskiej Izby Lekarskiej. Tak komntował to w Polskim Radiu Wrocław:
- Ta sytuacja to jest pewna soczewka, która pokazuje, jakie błędy można popełnić. Ja rozumiem chęć pomocy. Ktoś jednak zbyt płytko do tego podszedł. Mogło się to skończyć tragicznie - uważa.

Przypomnijmy: 31-letni lekarz w sobotę 14 listopada pełnił dyżur w szpitalu w Kępnie. Nagle źle się poczuł, przeprowadzone badania wykryły u niego wirus grypy AH1N1. Wczoraj lekarz był nieprzytomny, jego stan nie pogarszał się.

Współpraca: Kinga Czernichowska


Czytaj też:

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto