Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tramwaj zwany (nie)pożądaniem

Redakcja
Komunikacja miejska to coś, co irytuje niemal wszystkich mieszkańców Wrocławia, niemal każdego dnia. Jednak walka z nią to prawdziwa walka z wiatrakami.

We Wrocławiu mamy około dwudziestu jeden linii tramwajowych – liczba ta nie jest dokładna, wszystko zależy oczywiście od trwających akurat remontów. Na ulice naszego miasta codziennie wyjeżdża podobno mniej więcej dwieście tramwajów. Jednak taka ilość nie rozwiązuje problemów wrocławian. Pasażerowie stoją i czekają aż wyczekiwany pojazd wreszcie pojawi się w polu widzenia, stoją i płaczą zrozpaczeni, że ich tramwaj zmienił trasę bądź też stoją i klną w najlepsze, gdy motorniczy w ostatniej sekundzie zamknął drzwi, podczas gdy my właśnie pobiliśmy życiowy rekord w dobieganiu na przystanek.

11 lat po nie swoich trasach

W Internecie znaleźć można informację, że we Wrocławiu od jedenastu lat nie nastał dzień, w którym wszystkie tramwaje kursowałyby swoimi trasami.
- Nie, to nieprawda - stanowczo zaprzecza Iwona Czarnacka – rzecznik prasowy MPK. Jednak, któż może to sprawdzić? Jaki śmiałek odważyłby się wybrać do siedziby Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i odgrzebać archiwa sprzed jedenastu lat? Z pewnością żaden, pozostają więc tylko przypuszczenia. Jednak, jeśli nawet w ciągu tych jedenastu lat były dni, w których absolutnie wszystkie pojazdy jeździły swoimi trasami, to z pewnością nie było ich wiele. Choć podobno prowadzone remonty nie mają zbyt wiele wspólnego z liniami, którymi jeżdżą tramwaje i nie powoduje to zbyt wielkich zmian w rozkładach jazdy.

„Bądź szeroko otwarty na zmiany…”

Spójrzmy jednak chociażby na komunikaty drogowe sprzed kilku dni. 4, 5, 13 i 14 września w związku z koncertami Wratislavia Cantans zmienione zostały trasy linii 6 i 7. Wagi tej zmiany nikt nie neguje, Międzynarodowy Festiwal to przecież nie przelewki. W związku z zakończeniem okresu wakacyjnego i oddaniem do ruchu ciągu tramwajowego Jedności Narodowej - mosty Warszawskie - Kromera od 1 do 7 września linie 0, 3, 6, 11, 23 zmieniły trasy, a 71 i 76 zostały zlikwidowane. 27 sierpnia, gdy zakończone zostały prace związane z wymianą torowiska na ul. Legnickiej tramwaje 3, 10, 20 i 22 zaczęły kursować inaczej. To tylko kropla w morzu zmian, jakie tak często zaskakują niczemu nie winnych mieszkańców.

Rower jest wielce okej…

Niestety, na komunikację miejską rady nie ma. MPK nie zmieni nic, na więcej pojazdów z pewnością nie ma pieniędzy, remonty trwać muszą, wypadki zdarzać się będą i tramwaje jak kursują, tak będą kursować po wieczne czasy. Jedyny sposób to zakup roweru, znalezienie dobrego psychoterapeuty lub po prostu uodpornienie się na stres. Swoją drogą, warto dowiedzieć się, czy rzeczywiście wrocławskie tramwaje od 11 lat nie jeździły swoimi trasami. Gdyby okazało się to prawdą Wrocław miałby może szansę na nowy rekord Guinnessa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Tramwaj zwany (nie)pożądaniem - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto