Szpital, którego nie ma

Dowiemy się też, że znajduje się w nim klinika chirurgii, chirurgii naczyniowej, angiologii oraz klinika gastroenterologiczna. Podany jest także numer telefonu. Jednak, kiedy wystukamy podane cyfry usłyszymy, że „nie ma takiego numeru”.

Nie ma numeru, nie ma szpitala

Szpital ten powstał już w XIX wieku, dawniej nosił nazwę „Augusta Hospital” i mieścił się przy ulicy Blücher Str. – obecnie ks. J. Poniatowskiego. Następnie chlubnie brzmiące „Augusta Hospital” zmieniono na „Państwowy Szpital Kliniczny Nr 3” i budynek stał się własnością Akademii Medycznej. Z końcem 2006 roku, kliniki zostały przeniesione z historycznego budynku do nowo wybudowanego i nowoczesnego gmachu przy ulicy Borowskiej.

Samotna Augusta

Zabytkowy budynek został wyparty przez supernowoczesny kompleks przy ul. Borowskiej. Szpital noszący dawniej imię Augusty – księżniczki saskiej, cesarzowej Niemiec, królowej Prus, wnuczki cara Rosji, Piotra I, stoi pusty. Cesarzowa nie należała do szczęśliwych osób – jej mąż, Wilhelm Hohenzollern uznawał ją za mniej atrakcyjną od jej siostry, a zakochany był w księżnej Elizie Radziwiłłównie, która jednak zmarła na gruźlicę, więc Wilhelm ożenił się z Augustą. Znosić musiała ona kochanki męża, aż w końcu popadła w maniakalną depresję. Mianowanie na cesarzową Niemiec uważała za porażkę, bo nigdy nie chciała zjednoczenia Niemiec przez Prusy poprzez wojnę. Cierpiała w dodatku na reumatyzm i poruszała się na wózku inwalidzkim. Pochowała swojego męża oraz syna, który zmarł na raka gardła. Jak widać cesarzowej nie powodzi się nawet wtedy, gdy leży już w grobie.

Golgota w szpitalu i znak donikąd

Budynek to własność Akademii Medycznej. Jej zadaniem jest teraz odpowiednio zagospodarować nieużywany gmach szpitala. Ostatnio wykorzystano go do nakręcenia tam zdjęć do spektaklu Teatru TV „Golgota wrocławska”. Teraz jednak szpital stoi nieużywany. Jak dowiedzieliśmy się od kanclerza Akademii Medycznej, na decyzję w sprawie budynku trzeba czekać co najmniej do końca września, gdyż wtedy obradować będzie senat uczelni. Na razie wiadomo tylko, że gmach zostanie sprzedany, wydzierżawiony lub po prostu Akademia zmieni jego przeznaczenie. Jednym słowem nie wiadomo nic oprócz tego, że uczelnia oraz miasto powinny bardziej zainteresować się sprawą byłego szpitala skoro w Internecie wciąż jeszcze dowiadujemy się, że przy Poniatowskiego ciągle znajduje się klinika, a jeszcze w maju przy ul. Sienkiewicza mieścił się znak informujący mieszkańców, że szpital kliniczny mieści się w starej siedzibie.