Protest organizuje Związek Zawodowy Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. Z tego powodu 16 i 19 listopada nie będą przeprowadzane czynności procesowe, jak przesłuchiwanie świadków czy stawianie zarzutów.
- Ten protest to krzyk rozpaczy środowiska pracowników prokuratury, popieranych przez prokuratorów - mówi Tomasz Salwa, członek władz wrocławskiego okręgu związku zawodowego prokuratorów. - Sprzeciwiamy się planowanym zwolnieniom, które mają objąć 10 proc. pracowników prokuratory. Poza tym, przyłączając się do protestu sędziów, postulujemy podwyżkę pensji. Nasze zarobki należą do jednych z najniższych w Europie.
Podobnie o kondycji polskiej prokuratury mówią jej pracownicy, nie należący do związków zawodowych.
- Nasze wynagrodzenia nie są adekwatne do wykonywanej pracy i wykształcenia, które posiadamy - przyznaje pracownik prokuratury rejonowej Krzyki, który chciał pozostać anonimowy. - Poza tym szykują się cięcia kadrowe, zwolnionych może zostać nawet tysiąc osób, a to z pewnością spowoduje paraliż naszej pracy.
Protestują również wrocławscy sędziowie, którzy po raz kolejny organizują "Dni bez wokand". 17 i 18 listopada nie będą się odbywać rozprawy. Jednak nie wszystkie rozprawy znikną z wokandy.
- Jeżeli rozprawa była wyznaczona przed ustaleniem daty "Dni bez wokand", odbędzie się w terminie - wyjaśnia sędzia Tadeusz Szewioła, szef wrocławskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Iustitia.
Sędziowie protestują głównie z powodu niskich zarobków, początkujący sędzia zarabia 4500 tysiąca złotych. To mniej niż w Czechach i na Słowacji.
Czytaj też:
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?