Udostępnij artykuł na Facebooku
30 lipca z placu Solnego we Wrocławiu czwórka motocyklistów wyjedzie na wyprawę, która wiedzie Jedwabnym szlakiem - w czasach starożytności i średniowiecza był to najdłuższy szlak handlowy na świecie. Łączył Azję z Europą i Bliskim Wschodem. W ciągu dwóch miesięcy na swoich maszynach przejadą 16000 km i przemierzą 16 państw.
Wyprawa Jedwabnym Szlakiem na motocyklach i problem z wizą
- Na pomysł, żeby pojechać właśnie tam, wpadliśmy już jakiś czas temu - mówi Piotr Ganczarski, jeden z czwórki motocyklistów jadących w wyprawę Jedwabnym szlakiem. - Znamy się od dawna, więc jesteśmy sprawdzoną ekipą. Na wyprawę ruszamy 30 lipca ok. godz. 14.
Wyprawa, która ciągnie się przez 16 tys. kilometrów i ma potrwać nawet dwa miesiące to nie lada wyzwanie dla motocykli, które powiozą wrocławskich podróżników przez stepy Azji i góry Pamir. Jak przyznaje Piotr Garnczarski, maszyny są przygotowane na taką długą podróż.
- Nasze motocykle mają wyższe zawieszenie, przez co możemy je objuczyć dużą ilością bagaży - mówi Ganczarski. - Przed wyprawą trzeba przejrzeć wszystkie podzespoły, od silnika poczynając, żeby w czasie trasy nie wystąpiła duża awaria maszyny.
Jak się okazuje, przejechanie motocyklem przez obszar 16 państw do łatwych rzeczy nie należy. Najgorsze okazały się sprawy papierkowe i załatwienie wiz, które pozwolą na wjazd do danego kraju.
Choć wyprawa rusza już 30 lipca, motocykliści nadal nie mają wizy z Turkmenistanu. Sprawą zajmuje się Ministerstwo Spraw Zagranicznych tego kraju. A to nie jedyne problemy, których obawiają się wrocławscy podróżnicy.
Wrocławskie przygotowania do wyprawy Jedwabnym szlakiem
- W stolicy Azerbejdżanu, Baku, mamy się przesiąść na prom. Ale nie do końca wiadomo, kiedy statek odpływa i przypływa - mówi Ganczarski. - Zadzwoniliśmy nawet tam z pytaniem, kiedy prom odpłynie i jakaś pani, która bardzo zdziwiła się naszym pytaniem, odpowiedziała: "jak przypłynie, to potem odpłynie". Sprawa jest o tyle skomplikowana, że w Kazachstanie, gdzie płyniemy promem, wiza obowiązuje trzy dni, a prom pływa tam co dwa dni, więc jest ryzyko, że nie załapiemy się na ważną wizę.
Masujące koraliki pomogą dojechać do celu wyprawy
Ile kosztuje taka wyprawa? Na głowę wychodzi ok. 7-8 tys. zł. Jest w tym już wliczona benzyna. Ale jak przyznaje Ganczarski, to wyprawa "po kosztach". Motocykliści starali się oszczędzić na tym, co się dało. Udało się zorganizować kilku sponsorów, którzy zainwestowali w sprzęt podróżników.
Teraz przed motocyklistami długa droga, do Polski wrócą za ok. dwa miesiące. Garncarczyk przyznaje, że oprócz podziwiania pięknych widoków motocykliści będą musieli też przestrzegać pewnych zasad, żeby wrócić bezpiecznie do kraju.
- Przede wszystkim nie jeździmy nocą. W Uzbekistanie można się natknąć wtedy na dzikie wielbłądy wylegujące się na drogach. Bliskie spotkanie z takim zwierzakiem mogłoby zakończyć się tragicznie - mówi Ganczarski. - Poza tym nocą nic nie widać, a my chcemy dużo zobaczyć. Musimy też pamiętać, żeby między motocyklami był trzymany w miarę duży odstęp. Musimy mieć po prostu oczy szeroko otwarte.
Czego życzyć motocyklistom przed wyprawą? Przede wszystkim twardych tyłków. Długie siedzenie na motocyklu może owocować bolącymi czterema literami.
- Mamy zamontowane na siodełkach koraliki, które kiedyś były kładzione na siedzeniach w samochodach, to nam z pewnością pomoże - mówi Ganczarski.
Trasa wyprawy motocyklowej Jedwabnym Szlakiem będzie wiodła przez Czechy, Słowację, Węgry, Serbię Bułgarię, Turcję, Gruzję, Turkmenistan, Uzbekistan, Tadżykistan, Kirgistan, Kazachstan, Rosję i Ukrainę.
W podróż po azjatyckich zakątkach wybierają się:
Piotr Ganczarski - inżynier konstrukcji i eksploatacji maszyn, dziennikarz, redaktor i kierowca testowy miesięcznika "MOTOCYKL", zapalony fotograf, pasjonat i konstruktor motocykli; kręci go wszystko, co związane ze sportami motorowymi i off-roadem, miłośnik przyrody i podróżowania. | |
Grzegorz Szczygieł - podróżnik, który przejechał Oplem Kadettem Himalaje, a dużym Fiatem na Syberię. Jest miłośnikiem off-roadu i motocyklistą. Prelegent festiwalu podróżniczego Trzy Żywioły w Krakowie w 2009 roku, miłośnik off-roadu, motocyklista. | |
Maciej Zatoński - doktorant etnolog i antropolog kulturowy, amator sportów ekstremalnych, pilot szybowcowy, znawca sztuki survivalu, zagorzały entuzjasta off-roadu, motocyklista. | |
Andrzej Pietrzyk - z wykształcenia inżynier jakości, obecnie właściciel serwisu motocyklowego. Animator niecodziennych przedsięwzięć: Komar Tour (wyprawa na zabytkowych motorowerach Wrocław-Bieszczady-Wrocław) oraz WSK dookoła Karpat kwiatem polskiej myśli technicznej poprzez Węgry, Rumunię i Ukrainę. |
Jedwabny Szlak, w czasach starożytności i średniowiecza był to najdłuższy szlak handlowy na świecie. Trasa łączyła Azję z Europą i Bliskim Wschodem. Prawdziwymi perłami dawnego Wielkiego Jedwabnego Szlaku są nadal najsławniejsze dziś, zabytkowe uzbeckie miasta: Buchara, Samarkanda, czy Chiwa. Te miejsca znalazły się na trasie podróży wrocławskich motocyklistów. |
Czytaj też:
- Wrocławska Panorama przekroczyła krąg polarny i płynie na Svalbard
- Z nurtem Odry z Kozanowa do Dziwnowa
- Dominik Dobrowolski wyruszył z misją na rowerze do Brukseli
Erykah Badu we Wrocławiu | Aquapark - Wrocławski Park Wodny [godziny otwarcia, ceny] | Przystanek Woodstock 2011 [program] |
Nowe Horyzonty 2011 | Rozkład jazdy MPK Wrocław | Kąpieliska i baseny we Wrocławiu |
Piknik motocyklowy w Zduńskiej Woli
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?