Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Męski striptiz: Policjant i Connan w stringach

Katarzyna Janczynska
Katarzyna Janczynska
Często puka do drzwi jako policjant, szybko jednak zrzuca z siebie mundur ku uciesze kobiet zaproszonych na wieczór panieński.

Hubert Szyburski mówi, że jak mało kto potrafi rozgrzać kobiety, a jego taneczne show to seksowny spektakl męskiego ciała. Zaliczył tysiąc wieczorów panieńskich, choć z zawodu jest... informatykiem.Rozbierał się w limuzynie, sklepie rowerowym i na Górze Szybowcowej.Przeczytajcie naszą rozmowę z tancerzem erotycznym.

**
Dziewczyny lubią przebieranki?**

Często pukam do drzwi jako policjant. Ale bywam też marynarzem, żołnierzem, strażakiem, Connanem, robotnikiem, nauczycielem, kelnerem, elegantem, ratownikiem... Potrafię wpasować się w każdy charakter imprezy.

No i szybko pozbywa się pan ubrania... Oczywiście, przecież tym się właśnie zajmuję, ale nie odsłaniam wszystkiego.

Od kiedy zajmuje się pan tańczeniem na wieczorach panieńskich?

Przygodę z tańcem rozpocząłem 6 lat temu, kiedy zacząłem studia.

Skąd taki pomysł?

Taniec towarzyszył mi od kiedy tylko sięgam pamięcią. Jako mały chłopak włączałem muzykę i tańczyłem. Lata mijały, a taniec cały czas był nieodłączną częścią mojego życia. Podczas pewnych wakacji na Mazurach znajoma namówiła mnie, żebym zatańczył dla jej koleżanek. Kiedy zobaczyłem, jak kobiety reagują na każdy ruch mojego ciała, poczułem się świetnie. Zacząłem się interesować profesjonalnymi grupami organizującymi takie pokazy dla kobiet. Przez zbieg okoliczności poznałem kolegę, który już zajmował się tańcem erotycznym i tak trafiłem do najlepszej polskiej grupy tanecznej w latach 90. Teraz tańczę sam.

Jak wygląda pana taniec?

Trzeba to zobaczyć na własne oczy. Jak już wspomniałem, współpracowałem z najlepszymi grupami w kraju i za granicą. Tańczyłem już na ponad tysiącu wieczorach panieńskich. Staram się, aby każde show było perfekcyjnie dopracowanym spektaklem męskiego ciała.

Studiował pan informatykę. Co to ma wspólnego z tańcem erotycznym?

Jestem już magistrem inżynierem. Praca informatyka nie ma nic wspólnego z tańcem erotycznym, bo to dwa skrajnie różne światy. Chyba to w tym wszystkim jest takie fajne, że w dzień można być szanowanym i ułożonym człowiekiem, a w nocy zaszaleć.

Niełatwo pogodzić pracę informatyka z tańczeniem. Od kilku lat staram się to robić i wychodzi mi to chyba nieźle, chociaż zdarzają się zarwane noce...

Imprezy często się przedłużają? Kobiety nie chcą pana wypuścić?

Praktycznie zawsze chcą, żebym został dłużej. Ale w sobotnie noce mam zazwyczaj kilka pokazów, więc czas jest ograniczony. W inne dni tygodnia, kiedy nie muszę się spieszyć, a atmosfera na imprezie jest miła, często daję się namówić paniom i zostaję dłużej.

Co jest najtrudniejsze w tej pracy?

Każda impreza jest inna i nie wiadomo, co się wydarzy. Wyzwaniem jest takie zorganizowanie zabawy, żeby wszystkie dziewczyny były zadowolone. Jedne panie są bardziej śmiałe i otwarte, inne mniej. Trzeba jednak tak zaplanować występ, by każdej się podobało.

Czy pokaz zawsze wygląda tak samo?

Wieczory panieńskie są przeważnie organizowane w klubach lub w prywatnych mieszkaniach. Takie imprezy często są bardzo do siebie podobne, choć nie zawsze. Wiele zależy od śmiałości i oczekiwań dziewczyn.

Jak podczas pana show zachowują się kobiety? Różnie. Niektóre są nieśmiałe i tylko patrzą, a inne nie mają hamulców i bawią się na maksa podczas tej ostatniej nocy wolności.

Zawsze jest tak przyjemnie? Dlaczego pan lubi tę pracę?

Może odpowiem tak: a ilu ludzi idzie do pracy z uśmiechem na twarzy? Ja idę. Ilu ludziom podczas pracy towarzyszy taka pozytywna adrenalina, która w moim przypadku wiąże się z niewiadomą, przygodą, ucieczką od szarej rzeczywistości...
Podczas show dobrze się bawię, otoczony ślicznymi kobietami, nie robię nic złego, nikogo nie ranię i jeszcze mi za to bardzo dobrze płacą.

Ile?

Sporo, ale to tajemnica zawodowa (śmiech).

Na pewno kobiety pana podrywają. Co na to pana dziewczyna?

Często zdarza się, że kobiety mnie podrywają. Wiadomo, po alkoholu każdy zachowuje się śmielej. Mi osobiście to nie przeszkadza (śmiech). A dziewczyny obecnie nie mam.

A co na to mama? Nie przeszkadza jej, że pan się rozbiera?

Mama zawsze mnie wspierała w tym co robię.

Czy zdarzało się panu tańczyć dla mężczyzn na imprezach gejowskich?

Nie, nigdy. Tańczę tylko dla kobiet.

Tańczy pan nie tylko w klubach czy prywatnych mieszkaniach... Występowałem już w wielu nietypowych miejscach. Jakiś czas temu we Wrocławiu miałem okazję tańczyć w limuzynie i busie. Występowałem też na Górze Szybowcowej, niedaleko Jeleniej Góry. Dałem tam pokaz w oszklonym punkcie widokowym, który oprócz uczestniczek wieczoru panieńskiego oglądała też rzesza turystów. Do nietypowych miejsc mogę zaliczyć również występy w sklepie rowerowym, na barce, na basenie, w muzeum kolejnictwa pośród parowozów... Sporo tego było.

Jak przygotowuje się pan do pokazów?

Staram się regularnie ćwiczyć, chodzę na basen i siłownię. Niezbędne jest też przestrzeganie diety. Trzeba uważać na to, co się je, ponieważ wystający brzuszek w tej branży nie jest mile widziany. Muszę wyglądać atrakcyjnie, mieć zadbane, seksowne ciało, żeby podobać się kobietom. 

Jak znajomi reagują na to zajęcie?

Przyznam, że zawód tancerza erotycznego występującego na wieczorach panieńskich zweryfikował krąg moich znajomych, część z nich się ode mnie odwróciła. Poza tym, gdy zaczynałem takie pokazy, nie były one tak popularne jak teraz. Dziś to standard, stała atrakcja dla przyszłych żon. Według niektórych panów taniec erotyczny jest zajęciem mało męskim. Jednak jak zabrałem kolegów na taki pokaz, to niektórzy przyznali, że chętnie sami wystąpiliby w takim show, gdyby mieli odwagę i odpowiednie ciało.

Gdzie nauczył się pan tańca erotycznego? To przecież jest sztuka...

Nie ma szkoły ani kursów tańca erotycznego dla mężczyzn. Podpatrywałem kolegów z tego fachu, oglądałem filmiki w internecie, aż zrozumiałem, na czym ma to polegać i jak ma wyglądać. Całą resztę już sam dopracowałem. Teraz mam swój styl.

Byłem zaproszony do wystąpienia w zawodach tańca erotycznego mężczyzn "BalticMen" w Wilnie. Razem z dwoma kolegami jako reprezentacja Polski zostaliśmy finalistami Europy. Szkoda, że są to zawody tak mało popularne w Polsce. Oprócz tego miałem okazję występować w Anglii, Grecji i na Ukrainie.



Czytaj również:
od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto