23 marca rząd wydał rozporządzenie regulujące elektroniczny system opłat. Dotychczas przewoźnicy kupowali winiety i płacili zryczałtowaną opłatę za korzystanie z dróg. Opłata elektroniczna będzie uzależniona od przejechanych kilometrów. Koszt przejazdu, ze względu na kategorię pojazdów, wyniesie od 20 do 53 groszy za kilometr autostrady i dróg ekspresowych oraz od 16 do 42 groszy dla pozostałych dróg krajowych.
Nowy system od lipca obejmie autostradę A4 na odcinkach Zgorzelec - Bielany Wrocławskie, Bielany Wrocławskie - Kleszczów. Obwodnica Wrocławia: Magnice - Pawłowice, od 2012 r. na odcinku od lotniska we Wrocławiu do Pawłowic. Docelowo opłatami mają zostać objęte wszystkie autostrady, drogi ekspresowe oraz wybrane odcinki dróg krajowych. Według szacunków, w latach 2011-2018 nowy system ma przynieść 14,2 miliarda złotych wpływów, które zostaną przekazana na Krajowy Fundusz Drogowy.
Kierowcy: za drogo!
Przewoźnicy uważają, że nowa odpłatność za drogi będzie miała opłakane skutki.
- Negatywnie oceniam nowy system opłat - mówi Zygmunt Sieńko, prezes Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych "Dolny Śląsk". - Nowe opłaty są za wysokie. Będzie to miało poważne konsekwencje dla przedsiębiorców transportowych oraz posiadaczy samochodów powyżej 3,5 tony. Wielu z nich po prostu nie będzie stać na przejazd - dodaje.
Kierowcom nie podoba się wzrost opłat.
- Płacimy za drogi, za które raz już zapłaciliśmy w podatkach czy akcyzach - oburza się Mariusz Ruciński, kierowca z Wrocławia. - Nie wierzę, że dodatkowe opłaty zmienią oblicze polskich czy dolnośląskich dróg - stwierdza.
Bez złudzeń: nie będzie lepszych dróg
Specjaliści zwracają uwagę, że jesteśmy przyzwyczajeni do wyjątkowo niskich opłat.
- System opłat drogowych w Polsce jest postawiony na głowie - mówi Wojciech Malusi z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. - Wystarczy zajrzeć do naszych sąsiadów na Słowację, do Czech czy Austrii, gdzie opłaty za przejazdy są większe. Mimo to uważam, że poprzeczka polskim kierowcom została postawiona zbyt wysoko.
Jego zdaniem, opłaty nie wpłyną na poprawę jakości dróg.
- Te pieniądze trafią w ręce firm, które chcą zarobić na inwestycjach drogowych - uważa Malusi.
Czytaj też:
- Zakaz wjazdu tirów do Wrocławia. Kierowcy: To chore
- AOW bezpłatna dla samochodów osobowych
- Wrocław broni się przed ciężarówkami
Matura 2011 - serwis specjalny | Zmień swoje drogowe miasto | Photo Day - serwis |
Kąpieliska i baseny we Wrocławiu | Rozkład jazdy MPK Wrocław | Dzieje się we Wrocławiu |
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?