Jazz nad Odrą na 50. edycję po prostu musiał zaprosić gwiazdy światowej sławy. Jedna z nich to Terence Blanchard – kompozytor muzyki filmowej, którego trąbkę można usłyszeć w obrazach m.in. Spike’a Lee, pięciokrotny laureat nagrody Grammy.
Jazz nad Odrą był tego wieczoru kwintesencją znakomitego grania. Blanchard promował swoją najnowszą płytę pt. Magnetic, którą nagrał z kwartetem. We Wrocławiu wystąpił z nieco innym składem, niemniej doskonałym. Niesamowity był Fabian Almazon grający na fortepianie z niezwykłą wprost ikrą. Brice Winston na saksofonie, towarzyszł Blanchardowi prawie cały czas na scenie, dorównując mu precyzją grania. W trasie zadebiutował – świetnie – perskusista James Macbride. Solówki muzyków brzmiały jak samodzielne utwory. Terence Blanchard grał bez ustnika, co było dodatkowym utrudnieniem dla mistrza. Trąbka Blancharda bywała ostra, by za chwilę zadziwić spokojem, Terence Blanchard znakomicie dialogował ze wszystkimi instrumentami, ale najdoskonalej brzmiał z saksofonem tenorowym. Ten koncert Jazzu na Odrą był popisem mistrzowskiej wirtuozerii i klasy.
Jazz nad Odrą – oni grali
W Imparcie zagrali: Terence Blanchard – trumpet, Brice Winston – sax, Fabian Almazan – piano, Joshua Crumbly – bass, James Macbride – drums.
ZOBACZ KONIECZNIE NASZ SERWIS SPECJALNY JAZZ NAD ODRĄ 2014
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?