Noc Muzeów 2011 we Wrocławiu - wrzuć zdjęcia z imprezy i wygraj nagrodę!
14 maja, Wrocław. Tłum napierał, do Pałacu Królewskiego wszedłem o godz. 21.55. Jeden z pracowników muzeum wpuszczał ludzi co pięć minut. Z godziną wypisaną na kartce starał się opanować tłum. - Spokojnie! Proszę się nie pchać! - powtarzał.
Nie wszystkim się to podobało. Niektórzy próbowali wcisnąć się bokiem. A w środku? Znowu ścisk i kolejki do eksponatów. Momentami brakowało powietrza. Jakiś maluch uczepił się na schodach nogi mamy i przeraźliwie wrzeszczał: - Nieeeee wyjdę!
- To jest ekstremalne zwiedzanie - mówił Adam Pilichowski, student z Wrocławia, który przyszedł do Pałacu Królewskiego zobaczyć wystawę poświęconą teatrowi. - Podobały mi się zdjęcia z Grotowskim, ale w takich warunkach nie sposób się skupić. To jest spend a nie zwiedzanie - dodał.
"Z braku laku oglądamy kościotrupy..."
Tak było wczoraj, 14 maja, w większości z 27 miejsc udostępnionych za darmo zwiedzającym we Wrocławiu podczas Nocy Muzeów. Arsenał, gdzie odbywały się pokazy walk średniowiecznych wojów, dosłownie pękał w szwach. Mnie woja udało się zobaczyć tylko na parkingu przed muzeum, jak palił papierosa. Na dziedzińcu żołnierzy obstąpił taki tłum, że nic nie było widać. A obiecany jarmark okazał się skromniutki.
- Jestem rozczarowana - przyznała Agnieszka Pałka, wrocławianka. - Przyjechałam tu specjalnie z dziećmi, żeby zobaczyły show z wojami, a kompletnie nic nie widać. Z braku laku oglądamy jakieś kościotrupy.
Po lewej: tłum przed Pałacem Królewskim, po prawej: Centrum Sztuki WRO
Dlaczego Noc Muzeów przyciąga takie tłumy? - zastanawiałem się, przepychając w kolejkach. Nie chodzi przecież tylko o to, że wstęp jest darmowy. Nie uwierzę też w to, że nagle u ludzi objawił się wielki głód sztuki. Oglądając np. wczoraj wystawy w BWA czy Centrum Sztuki WRO w większości przypadków nie miałem pojęcia, o co w tych dziełach chodzi. Ot, fajne kolory czy faktury..., ale w sumie nic mnie nie powaliło.
Festynowo, kolorowo, stadnie
Może zatem kluczem do rozwiązania zagadki tej ekstremalnej imprezy jest promocja? Trzeba przyznać, że Noc Muzeów była porządnie rozreklamowana. Do tego dochodzi jeszcze jej festynowy charakter.
- Ludzie lubią pokazy wojów, rzeźbienie w glinie, występy teatrzyków. Na takie imprezy mogą się wybrać z dzieckiem i niewiele ma to wspólnego ze sztuką - tłumaczyła mi wczoraj jedna ze zwiedzających. - Poza tym zawsze można trafić na coś wyjątkowego.
Mnie się nie udało. No może poza wystawą grupy The Krasnals w Imparcie, która nawiązywała do głośnej instalacji Maurizio Cattelana przedstawiającej papieża przygniecionego meteorytem. Dostaliśmy latarki do ręki, weszliśmy do ciemnego pomieszczenia, a tam obrazy nagich kobiet, pomalowanych w narodowe, biało-czerwone barwy, przygniecionych kamieniami. Ciekawe.
Za rok pewnie znów wezmę udział w Nocy Muzeów. Doszedłem do wniosku, że mam chyba stadny instynkt.
Czytaj też:
Wrocławska Noc Muzeów, a właściwie popołudnie. Tłumy na festynie [foto]
Wrocław: Noc Muzeów 2011 z darmowymi przewodnikami i autobusem [program]
Matura 2011 - serwis specjalny | Juwenalia bez Kultu | Wrocław: Koncerty i festiwale 2011 |
Juwenalia 2011 | Rozkład jazdy MPK Wrocław | Dzieje się we Wrocławiu |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?