Zobacz podsumowanie wydarzeń kulturalnych w 2010 r. we Wrocławiu |
"Lepiej łyknąć ciut kultury,
niż narzekać w dzień ponury"
Z tak pięknie zrymowanym w mojej głowie hasłem, 4 lutego udałem się do Centrum Inicjatyw Artystycznych przy ul. Sienkiewicza 8a (czytaj: CIA wkracza do akcji). Tym razem można było posmakować tzw. efektu wash&go, czyli mówiąc po ludzku, obejrzeć dwa przedstawienia jednego wieczoru.
W warunkach iście kameralnych, jako pierwszy zobaczyliśmy spektakl "Kochanka" na podstawie opowiadania Janusza Leona Wiśniewskiego. Chociaż, prawdę mówiąc, to słowo "zobaczyliśmy’" nie oddaje w pełni klimatu, który wytworzył się na scenie. Nie był to bowiem występ czysto taneczny. Fragmenty czytanego opowiadania, któremu towarzyszył charakterystyczny dźwięk maszyny do pisania, przeplatały się z taneczną interpretacją słyszanego przez nas tekstu. Muszę przyznać, że był to bardzo ciekawy zabieg. Przepadam za tego rodzaju połączeniami. Powodują one, że oglądane przez nas zjawisko staję się świeże i intrygujące.
Sam spektakl jest jakby zapisem myśli kobiety, która wdała się w romans z żonatym mężczyzną. Ku mojemu zaskoczeniu, opowiadanie "Kochanka" dostępne jest w sieci. Ja już zacząłem czytać. Polecam.
Drugi spektakl piątkowego wieczoru nosił nazwę "Głupcy". Tytuł mógłby sugerować, że był to ciężki kaliber, ale nic bardziej mylnego. Jak twierdzi Niezależna Manufaktura Taneczna: "Jest to opowieść o ludziach, którzy na nowo odkrywają w sobie swoją dziecięcą naturę, skłonność do żartu, psot, niepohamowanej wesołości i spontanicznej radości. O naszych tęsknotach za dzieciństwem." Myślę, że ten opis bardzo dobrze oddaje treść tego spektaklu. Aktorzy występ powali w kolorowych strojach, z wielkimi czerwonymi nosami, a całość utrzymana została w konwencji klaunowskich gagów, które często wywoływały uśmiech na twarzach publiczności. Na scenie pojawiły się oczywiście atrybuty, związane z beztroskim okresem dzieciństwa, takie jak lalka, wózek czy plastikowe pistolety.
Ja nie muszę na nowo odkrywać dziecięcej natury, ona we mnie drzemie. I to wcale nie tak głęboko.
Czytaj też:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?