Druga fala powodziowa będzie mniejsza

Opady nad Dolnym Śląskiem były mniejsze, niż prognozowano.
- Na razie wszystko wskazuje na to, że druga fala kulminacyjna na Odrze, która w sobotę dotrze do Wrocławia, będzie mniejsza, niż początkowo sądziliśmy - mówi wojewoda Rafał Jurkowlaniec.

We wrocławskim Trestnie fala pojawi się w sobotę w godz. od 10 do 14 i będzie o ponad metr niższa niż poprzednia z 22 maja. Prawdopodobnie nie będzie też trzeciej fali, zapowiadanej na połowę przyszłego tygodnia.

- Obawialiśmy się, że wcześniejsze, obfite opady nad Czechami wywołają u nas trzecią, groźną falę powodziową. Na razie wszystko wskazuje jednak na to, że ta fala w ogóle u nas nie wystąpi. Druga po prostu będzie dłuższa, ale spłaszczona - wyjaśnia Ryszard Kosierb, dyrektor IMGW we Wrocławiu. - Prognozy na najbliższe trzy dni dla Wrocławia są bardzo korzystne. Opady zanikają - dodaje.

Stany alarmowe są przekroczone na Bystrzycy i Oławie, ale tylko o kilkanaście centymetrów.

- Prawdopodobnie podczas najbliższej fali kulminacyjnej na Odrze zalany będzie polder Trestno-Blizanowice, ale nie wiadomo jeszcze, czy w ogóle uruchomy Lipki-Oławkę - zapowiada prof. Czesław Szczegielniak z Uniwersytetu Przyrodniczego. - W obrębie Wrocławia nie przewidujemy poważnych zagrożeń związanych z drugą falą powodziową.

We Wrocławiu trwa uszczelnianie i budowanie wałów, m.in. na Kozanowie. Na Dolnym Śląsku 151 gospodarstw nie ma obecnie prądu, w tym ok. 100 w Jelczu-Laskowicach.

Czytaj też:

• Wrocław czeka na drugą i trzecią falę
• Budują nowy wał na Kozanowie [wideo]
• Wrocław czeka na drugą falę powodziową
• Powódź we Wrocławiu: Mieszkańcy Kozanowa oskarżają
• Stan
  Odry we Wrocławiu: czy udało się wygrać z żywiołem?
• Wrocław
  czeka na wielką wodę
• Mieszkańcy
  Kozanowa wstrzymali oddech