Zaczęło się o 13.30, a pierwszy był Marcin. Potem dołączyły do niego kolejne osoby. Inne grupki w tym samym czasie, lecz innych miejscach Wrocławia również zaczęły przytulać się z przechodniami. Dało się również zauważyć osoby w t-shirtach z logiem Dnia Przytulania.
Do Marcina dołączyli późnym popołudniem inni "przytulacze"
Niektórych mogło zastanawiać, dlaczego młodzieży chce się przyjechać z odległych o kilkadziesiąt kilometrów mniejszych miejscowości tylko po to, żeby wspólnie z grupką nieznajomych przytulać przypadkowych przechodniów.
Wielkie napisy "Free Hugs" zastanawiały starszych, żenowały poważniejszych i - co najważniejsze - wywoływały uśmiechy u reszty. Przez kilka godzin "rozdawacze przytuleń" wędrowali głównymi uliczkami Rynku i okolic. I tak po prostu przytulali.
Uczestnikom akcji deszcz nie przeszkadzał
Zwiedzająca Wrocław wycieczka z gimnazjum, starsze panie i panowie, młodzież licealna i studencka a nawet obcokrajowcy z Irlandii - każdy przechodzień, który chciał się przytulić został porządnie wytulony przez całą grupkę. W sumie wyściskanych zostało kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset osób. Najważniejsza jest intencja młodych ludzi, którzy pomimo deszczu zapragnęli rozśmieszyć i namówić do przytulania cały Wrocław oraz zachęcić ich do obchodzenia 24 czerwca jako Dnia Przytulania.
Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?