Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień Przytulania w Rynku [wideo]

Michał Potocki
Michał Potocki
Przytulenie dużo nie kosztuje, a może dużo dać: ciepło, uwagę, pozytywne emocje. Dzień Przytulania nie jest jeszcze znanym świętem, ale powoli się rozkręca.

Na wrocławskim Rynku flash mob (grupa ludzi gromadzących się spontanicznie w publicznym miejscu, żeby wziąć udział w jakimś wydarzeniu) był reprezentowany symbolicznie przez jednego wytrwałego "przytulacza". Marcin Grabowski chodził wokół Rynku i wzdłuż ul. Świdnickiej z transparentem "24 czerwca - Dzień Przytulania", promując w pojedynkę nowe święto.

- Znalazłem o tym informację w Internecie. To bardzo dobra inicjatywa, żeby wyjść do centrum i namawiać ludzi do przytulania - mówi.

Pod pomysłem, żeby ustanowić 24 czerwca Dniem Przytulania podpisało się już ponad 100 tys ludzi. Od przyszłego roku będzie świętowany w całym kraju.

- Dla mnie przytulanie to oddanie bardzo dużej ilości emocji, przekazanie sympatii i dzielenie sie tym, co w nas najlepsze - definiuje Marcin.

Wrocławianin zamierzał chodzić ze swoim transparentem do wieczora. Pogoda nie sprzyjała niestety przytulaniu, bo siąpił deszcz.

- W ciągu półtorej godziny akcji przytuliłem około dziesięciu osób, a kilkadziesiąt namówiłem do przytulenia się między sobą. Do wieczora osiągnę pewnie lepszy wynik - mówił wrocławski "przytulacz".

Do akcji wrocławskiego licealisty nie chcieli dołączyć przechodnie.

- Nie mam czasu na zabawę, jestem w pracy - mówiła Ania, pracownica jednej z firm mieszczących się w Rynku. - Ciekawy pomysł, na pewno przyjemny. Ale w biurze pewnie by nie wyszedł. Kto chciałby się przytulać z szefem - dodała.

Starsi wrocławianie sceptycznie oceniali akcję.

- Przytulać się można, ale w rodzinie czy z bliskimi przyjaciółmi, a nie z obcymi. To tylko dla młodzieży takie rzeczy - komentowała Janina Niewczas.

Jak to się zaczęło?

Na pomysł rozdawania darmowych uścisków wpadł Australijczyk przedstawiający się pseudonimem Juan Mann. W czerwcu 2004 roku stanął z transparentem "Free hugs" w jednym z centrów handlowych w Sydney. Po pewnym czasie zyskał taką popularność, że policja kazała mu wykupić ubezpieczenie od imprez masowych. Podpisy 10 tys. osób pod petycją zwolniły go z tego obowiązku. W 2006 r. do filmiku z jego akcji muzykę nagrał zespół Sick Puppies. Obraz trafił na YouTube a darmowe przytulanie przyjęło się w Belgii, Szwajcarii, Tajwanie, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Indiach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto