Kontrolerzy we Wrocławiu kontra pasażer. Po czyjej stronie leży wina? [wideo]
Przypomnijmy, 23 stycznia w sieci pojawił się film, na którym widać, jak dwaj kontrolerzy siłą przytrzymują młodego chłopaka, który chce wysiąść z tramwaju. Po naszej publikacji sprawą zainteresowały się lokalne media. Cała sytuacja zbulwersowała internautów.
Wczoraj, 24 stycznia, rzeczniczka MPK we Wrocławiu przesłała nam oficjalne oświadczenie, z którego wynika, że - zdaniem MPK - kontrolerzy nie przekroczyli swoich uprawnień.
Zobacz też: Czy kontroler MPK może użyć siły?
List czytelniczki: Zasłużyli na łatkę "niemiłych" i "agresywnych"
Wieczorem nasza czytelniczka Katarzyna, oburzona stanowiskiem MPK wysłała do nas list, którego treść publikujemy w całości:
"Witam,
Piszę do Państwa w związku z artykułem pt. MPK przeprasza za kontrolerów, choć "nie przekroczyli uprawnień. Stwierdzono tam, iż , cytuję: "Ale to nagranie dowodzi również, jak bardzo nie lubimy kontrolerów biletowych z zasady i jak negatywnie oceniamy ich pracę, choć działają w interesie publicznym." W moim mniemaniu jest to oburzające i absurdalne stanowisko w tej sprawie. Pragnę zauważyć, że w większości "kanary" same zasłużyły sobie na łatkę "niemiłych" i "agresywnych".
Przytoczę tu sytuację, w której sama się znalazłam: pani, która po wejściu chciała kupić bilet w automacie, została skontrolowana przez pana, który od początku był niemile nastawiony do wszystkich pasażerów. Nie wysłuchał nawet wyjaśnień o zamiarze kupienia tegoż biletu.
Co najbardziej oburzające: WYCIĄGNĄŁ jej z portfela kartę kredytową i zaczął spisywać, mimo protestów pasażerki i jej prośby, żeby wyszli z tramwaju, bo ona już wysiada. Pan kontroler zaczął wykrzykiwać, że nigdzie nie wychodzi, ma jechać z nim, dopóki nie spisze mandatu. Moja mama stanęła w obronie poszkodowanej (bo tak powinno się ją nazwać), za co została zbluzgana przez pana, ba! pogroził jej nawet, że zaraz też jej wypisze mandat. Z tego co wiem, kontroler ma prawo zatrzymać "gapowicza", ale może też z nim wyjść na przystanek, jeżeli ten wychodzi. Nawet jeśli wcześniej wymieniona pani pojechałaby dalej, zaraz musiałaby wracać "na gapę", co mogłoby skutkować kolejnym wezwaniem do zapłaty.
A to nie jest pierwszy taki incydent, jest to Państwu zapewne wiadome. Wiele się słyszy o "wyładowywaniu" się na pasażerach, zachowaniu godnym pożałowania. Szczególnie przejawia się takowe wśród kontrolerów starszych, którzy są po prostu chamscy.
Według mnie każda próba usprawiedliwienia takiego zachowania tym, że my - pasażerowie - nie lubimy płacić za komunikację (która pozostawia wiele do życzenia, jednak to pozostawię bez komentarza), bądź nie lubimy ludzi, którzy wykonują swój zawód, jest farsą i totalnym nieporozumieniem. Resztę pozostawiam Państwu.
Łączę wyrazy szacunku i pozdrawiam
Katarzyna - czytelniczka
_Zapytaliśmy Agnieszkę Korzeniowską, rzeczniczkę MPK, o powyższą sytuację.
- Prawdopodobnie nie otrzymaliśmy skargi od tej pani. Chcemy, by pasażerowie informowali nas o takich przypadkach, bo nam również zależy na poprawieniu standardów pracy kontrolerów. Najlepiej, gdybyśmy dostawali zgłoszenie nie później niż tydzień od zajścia. W autobusach i tramwajach jest monitoring. Łatwo jest nam wtedy zweryfikować, czy rzeczywiście kontrolerzy przekroczyli uprawnienia.
_
Co wolno kontrolerom? Do czego nie mają prawa?
__Sprawa przytrzymywanego przez kontrolerów pasażera poruszyła naszych czytelników. Internauci zaczęli zadawać sobie pytanie: Co wolno kontrolerom a do czego nie mają prawa? Postanowiliśmy tę kwestię wyjaśnić. Czy w tym przypadku mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez kontrolerów? Okazuje się, że nie.
- Kontroler ma prawo ująć pasażera, który nie chce pokazać swojego dowodu tożsamości. W polskim ustawodawstwie "ująć" to termin niejednoznaczny, więc rozumiem, że czasem takie sprawy mogą budzić kontrowersje - mówi Agnieszka Korzeniowska. - Podkreślmy jednak, że kontroler nie przekracza swoich uprawnień, jeżeli zatrzymuje taką osobę. Oczywiście, nie może wykręcać rąk czy powalić na ziemię, jak policja. Ma prawo jednak go zatrzymać i w tym przypadku właśnie do tego doszło. Znamy dalszy ciąg całej sytuacji. Według relacji jednego z tych kontrolerów, którzy dokonali ujęcia, zaraz potem ten pasażer się uspokoił, okazał swój dowód, po czym razem z kontrolerami wysiadł na przystanku. Do Biura Obsługi Pasażera nie wpłynęła żadna skarga w tej sprawie.
W ubiegłym roku przeprowadzono 170 tys. kontroli biletów w autobusach i tramwajach we Wrocławiu, wystawiono o 10 tys. mniej mandatów niż dwa lata temu.
Czytaj też:
Zobacz inne materiały na MMWroclaw.pl | |||
Woodstock 2013 | Premiery kinowe | Koncerty we Wrocławiu | Walentynki we Wrocławiu |
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?