Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chango Spasiuk i akustyczne szaleństwo w Synagodze pod Białym Bocianem [foto]

rakabo
rakabo
Chango Spasiuk
Chango Spasiuk Marcin Wojtowicz
Koncerty z cyklu Ethno Jazz Festiwal wysypują się jak z rękawa. Ukrytym asem 17 kwietnia okazał Chango Spasiuk i jego zespół.

Chyba Wrocław rozpędził się z koncertami na dobre i mam tylko nadzieję, że już nie zwolni. W tej chwili prawie każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie i zaspokoić swój muzyczny głód. W niedzielę wieczorem w Synagodze pod Białym Bocianem, dostaliśmy dawkę muzyki z Ameryki Południowej. Chango Spasiuk i jego czteroosobowy skład skradli serce niejednemu z przybyłych na koncert.

Argentyna to nie tylko tango

Akordeonista Chango Spasiuk urodził się w Argentynie. Styl muzyczny zaprezentowany na koncercie nie był jednak zbiorem tang, które jednoznacznie mogą kojarzyć się właśnie z tym krajem. Mogliśmy natomiast usłyszeć chamamé, tradycyjną muzykę z regionu Misiones, z którego pochodzi muzyk. To dźwięki, które są niebywałą mieszanką wielu nastrojów. Odnajdziemy tu proste, skoczne melodie, przy których ciało samo rwie się do tańca, jak i momenty melancholijne.

Artyście towarzyszyło na scenie dwóch gitarzystów, skrzypek i wiolonczelistka. Skład stuprocentowo akustyczny. Oczywiście nie oznacza to, że nie było ognia lub tak zwanego poweru. Nylonowe struny gitar brzmiały rewelacyjnie, a głosy gitarzystów, którzy udzielali się też wokalnie, subtelnie, ale przeszywająco. Skrzypce prowadziły czasami wspólne partie z akordeonem, a wiolonczela stanowiła wspaniałe uzupełnienie całego koncertu. Ubierając to w jedno zdanie, koncert był akustycznym szaleństwem.

Chango spasiuk

Piazzolla na bis

Nie obeszło się bez bisów. Na pierwszy ogień poszło znane tango autorstwa argentyńskiego bandoneonisty (bandoneon - rodzaj harmonii ręcznej - przyp. red.) Astora Piazzolli - "Libertango". Niektórzy mogą znać ten utwór z filmu "Frantic" Romana Polańskiego. Śpiewała go Grace Jones.

Jeśli chodzi o drugi bis, to artyści porzucili swoją ukochaną Amerykę Południową i zaprezentowali utwór "Nigun Atik". Grany jest on chyba na wszystkich koncertach muzyki klezmerskiej jako tzw. klasyka gatunku.

Wrocław był ostatnim przystankiem, jeśli chodzi trasę koncertową artysty. Muzycy nie ukrywali wzruszenia i zapewniali, że wrócą tu jak najszybciej. Podziękowali serdecznie publiczności za ciepłe przyjęcie i owacje na stojąco.


Czytaj również:

Matura 2011 - serwis specjalny3-majówka Wrocław 2011Wrocław: Koncerty i festiwale 2011
Rekrutacja do przedszkoli we Wrocławiu 2011Rozkład jazdy MPK WrocławDzieje się we Wrocławiu
od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto