Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blogerka Moim Smakiem: W razie "W" wolę mieć sól pod ręką

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Moim Smakiem
Moim Smakiem moimsmakiem.wordpress.com
W "Blogują we Wrocławiu" przedstawiamy Natalię Bujak, autorkę bloga "Moim Smakiem". Doprawia nawet śniadanie przyniesione do łóżka!
Blogujesz i chcesz się tym pochwalić? Napisz do nas: [email protected] i zostań bohaterem cyklu "Blogują we Wrocławiu"

Natalia  skończyła studia z zarządzania marką. Pieprz i sól ma zawsze pod ręką. Potrafi zrobić coś z niczego - wyczaruje Wam przepyszną potrawę, nawet jeśli ma pustą lodówkę, o czym możecie się zresztą przekonać, przeglądając przepisy na jej blogu "Moim smakiem" (zobacz też fanpage bloga "Moim smakiem"). Znajdziecie tam nie tylko przepisy na wykwitne potrawy, idealne na wieczór dla dwojga, lecz także proste, łatwe i co najważniejsze smaczne  - specjalnie dla tych, którzy nie lubią zbyt dużo czasu spędzać w kuchni.

My polecamy na razie rosół z kurzej nogi (idealny na rozgrzanie w zimie), a wkrótce na łamach naszego portalu znajdziecie także garść przepisów karnawałowych.

Sprawdźcie, jak Natalia zaczęła swoją przygodę z kuchnią.

Wyczytałam na Twoim blogu, że pierwszą swoją potrawę przygotowałaś, mając sześć lat.

Cała moja przygoda z gotowaniem zaczęła się faktycznie bardzo wcześnie, gdy byłam jeszcze małym szkrabem. Rodzice byli w pracy, a ja zostałam z siostrami, które początkowo wzbraniały się przed wpuszczeniem mnie do kuchni. Ale byłam zbyt uparta, by ich słuchać. Wzięłam parówki, musztardę i cebulę, a potem wymieszalam to wszystko. Rodzice po powrocie powiedzieli, że im smakowało.

Tę pierwszą potrawę nazwałaś "sosem gumisiowym", prawda?

Rodzice i siostry mówili na mnie "Guma", "Gumiś". "Gumisie" zawsze były moją ulubioną bajką. Bunię, która była mistrzynią w gumisiowej kuchni, po prostu uwielbiałam. Marzyłam o tym, by mieć taki wyskokowy sos jak gumisie, który dodawałby energii. I tak do tej mojej pierwszej potrawy dorobiłam całą historię - powiedziałam wtedy rodzicom i siostrom, że to jest właśnie taki gumisiowy sos.

Mama nie wyganiała cię z kuchni?

Zawsze interweniowałam w garach. Nawet mając te kilka lat, kiedy pomagałam mamie, to pilnowałam, żeby wszystko było odpowiednio doprawione - pytałam: "soli dałaś? pepsiu dałaś?". Do dzisiaj mi to interweniowanie w kuchni mi zostało.

To znaczy, że wolisz przyrządzać potrawy sama? Czy może wolisz, kiedy ktoś coś przygotuje? Chyba nie odmówisz śniadania do łóżka?

To trudne pytanie. Czasem spotykam się ze znajomymi na wspólnym gotowaniu, ale zazwyczaj kończy się to tak: "Podaj mi bazylię", "Przesuń ten garnek". Chyba jednak wolę sama gotować.

Czyli śniadanie do łóżka jednak nie?

Śniadanie do łóżka.... No, może być. Jeżeli mój partner przyniesie mi śniadanie do łóżka, to i tak zawsze mam na wszelki wypadek w pobliżu pieprz i sól w razie "W".

Twój blog nazywa się "Moim smakiem", więc przyznaj się teraz, jakie są Twoje ulubione smaki.

Zdecydowanie jest to kuchnia etiopska z tego względu, że takiego smaku nie ma nigdzie. W Polsce brakuje możliwości, by skosztować tradycyjnych etiopskich potraw. Poza kuchnią etiopską moją ulubioną jest oczywiście polska - bardzo lubię pierogi i makarony przyrządzane w rozmaity sposób.

Kuchnia etiopska nie jest w Polsce popularna. Co polecasz?

Pyszny jest etiopski wot, czyli wołowina z drobno posiekaną cebulą, białym serem i pieczywem. Niestety, podstawowym składnikiem jest etiopska papryka, której nigdzie, ale to absolutnie nigdzie nie można u nas dostać. Zamiast pieczywa Etiopczycy jedzą injerę. To jest taki specyficzny placek, który wygląda trochę jak jakaś szmata, ale bardzo dobrze smakuje. To także jeden z tych składników, których w Polsce nie kupimy. Ja mam to szczęście, że te etiopską paprykę i injerę sprowadzają dla mnie moi znajomi. Lubię poszukiwać wciąż czegoś nowego, stąd też pewnie wzięła się nazwa mojego bloga.

"Moim smakiem".

Tak, na blogu zamieszczam to, co sama przygotowuję w kuchni. Nigdy na przykład nie trzymam się bardzo dokładnie przepisów. Lubię eksperymentować.

A skąd w ogóle pomysł na bloga?

Znajomi mnie zachęcili. Początkowo założyłam bloga o nazwie "Mniami mniami", ale zrezygnowałam z niego na rzecz "Moim smakiem", m.in. ze względu na nieprzemyślaną poprzednią nazwę. Zmobilizowało mnie też zadanie, jakie miałam na studiach z zarządzania projektem - spośród kilku propozycji komisja wybrała zaprojektowanie kulinarnego bloga.

Nie chciałaś nigdy otworzyć własnej restauracji?

Bardzo chciałam, ale we Wrocławiu jest spora konkurencja. To też duże koszty jak na studentkę, a dodatkowe środki finansowe nie pokryłyby wszystkiego. Własna restauracja to jednak ogromne wyzwanie, więc na razie myślę trochę o czym innym - mogłabym być na przykład kimś w rodzaju doradcy w branży restauracyjnej.

To znaczy?

Byłam ostatnio w nowo otwartej restauracji w Rynku i mimo, że obsługa była bardzo miła, a jedzenie smaczne, zauważyłam parę rzeczy, które można by było poprawić. Mogłabym doradzać restauratorom. Nie chcę jednak porywać się z motyką na księżyc, to dopiero plany. Ale nie będę ukrywać, że moim marzeniem jest jednak otwarcie własnej restauracji. Ale na razie nie jest to realne.

Wspomniałaś wcześniej, że lubisz polską kuchnię, m.in. pierogi. Kilka przepisów możemy znaleźć na Twoim blogu, ale zauważyłam, że gustujesz także w rybach.

To prawda, na moim blogu jest też kilka przepisów na ryby, bo w Jeleniej Górze, skąd pochodzę, jest bardzo dobra hurtownia ryb i stamtąd biorę świeże rybki. Ryba w cieście piwnym, ryba z trawą cytrynową i makaronem ryżowym - polecam!

Co chciałabyś jeszcze zmienić na swoim blogu? Masz jakieś niezrealizowane jeszcze pomysły, którymi możesz się pochwalić?

Jest ich bardzo wiele. Chciałabym na przykład dodać więcej przepisów z tradycyjnej polskiej kuchni. Kiedy widzę starszą kobietę, zastanawiam się czasem, jak ona robi pierogi albo jaki ma przepis na schabowego. Myślę, że o takiej tradycyjnej polskiej kuchni, kuchni naszych babć się zapomina, dlatego chciałabym rozmawiać z ludźmi i zamieszczać przepisy trochę już zapomniane.

Chciałabym też poszerzyć zakładkę "Wiesz, gdzie jem" - tam będę dodawać informacje o tych miejscach we Wrocławiu, w których można dobrze i zdrowo zjeść.

Dzięki za rozmowę.

Rosół z kurzej nogi



Czy jest coś lepszego na choróbsko? Nie wiem.  Rosół zawsze kojarzył mi się z tym, że jest najlepszym lekarstwem na choróbska.

Co potrzebujemy?

1 kurza noga
1 duża marchew
½ korzenia pietruszki
2 małe cebulki
kawałek pora i selera

Ja zrobiłam to tak:
Do garnka wrzuciłam kurzą nogę – zalałam wodą. W międzyczasie obrałam warzywa i dorzuciłam do gara. Cebulę lekko „podpiekłam” na palniku kuchenki – podobno tak się robi – gorsza więc nie będę. Następnie dorzuciłam do gara.  Dodałam odrobinę soli i pieprzu – dodałam suszonego lubczyku. I tak rosołek bulgotał na małym ogniu około 40 minut.  Zjadłam z makaronem ryżowym – niezwykle był delikatny. Nie miałam niestety maggi w płynie ;( ale przedni był.

Źródło: moimsmakiem.wordpress.com
"Blogują we Wrocławiu" to nowy cykl MM Wrocław, w którym przedstawiamy sylwetki wrocławskich blogerów i zachęcamy Was do czytania ciekawych blogów. Znajdziecie wśród nich blogi kulinarne, lifestylowe, a wkrótce także modowe. Śledźcie nas uważnie!

Zobacz:
Blogerzy Studium Przypadku: Prowadzisz bloga, bądź egoistą




WOŚP 2013 WrocławWoodstock 2013
Premiery kinoweKoncert Matisyahu
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kiełbaski zapiekane w cieście

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto