Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Blogerzy Studium Przypadku: Prowadzisz bloga, bądź egoistą

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
Tomek i Bartek ze studiumprzypadku.com
Tomek i Bartek ze studiumprzypadku.com Archiwum Tomasza Kudły i Bartosza Idzikowskiego
Prezentujemy Wam blog Bartosza Idzikowskiego oraz Tomasza Kudły.

Bartosz Idzikowski i Tomasz Kudła prowadzą bloga zatytułowanego Studium Przypadku (studiumprzypadku.com). Zaczęli go prowadzić jeszcze podczas studiów na dziennikarstwie Uniwersytetu Wrocławskiego. Kim są na co dzień?

Bartosz Idzikowski miał niecałe osiemnaście lat, kiedy zaczął pracować jako web designer. Po kilku latach założył własną agencję interaktywną. Tomasz Kudła z kolei związał się z branżą na początku studiów. Na drugim roku powstał pomysł na bloga. Teraz Tomasz ma własną firmę, zajmującą się social media.

MM: Jak to się stało, że zdecydowaliście się na założenie bloga?

Bartosz: Albo alkohol, albo narkotyki, nie pamiętamy dokładnie (śmiech).

Tomasz: Decyzja była dość spontaniczna, nie było czegoś, co nas zainspirowało, tak po prostu. Nazwa powstała w jeden wieczór, w tym samym dniu wykupiliśmy domenę.

Bartosz: Na serio, nie było konkretnego powodu. Natomiast to były jeszcze te czasy, kiedy trzeba było zapłacić z 200 czy 300 złotych za wdrożenie bloga.

MM: Nie zawsze Wasz blog wyglądał tak jak teraz.

Tomasz: Tak, ta stara wersja była taka brzydka...

Bartosz: Jak to brzydka?

Tomasz: Dopiero się uczyliśmy. Teraz jesteśmy bogatsi o 2,5 roku doświadczeń.

MM: Umiecie powiedzieć w kilku zdaniach, o czym jest Wasz blog, bo można tam znaleźć tematy związane i z komunikacją, i z designem? Był nawet raport na temat Baracka Obamy.

Bartosz: Bloga mają określać trzy słowa: design, media i komunikacja. Natomiast nie zamykamy się. Wiele osób zarzuca nam, że nie mamy jakiejś wąskiej specjalizacji, tak jak szafiarki czy twórcy blogów kulinarnych. Ale nie uznajemy tego za minus. Teraz zajmuje nas przede wszystkim komunikacja w Internecie, stąd np. raport na temat Obamy czy blogosfery. Kiedyś byliśmy związani bardziej z designem, ale to wynikało z naszych ówczesnych fascynacji.

Tomasz: Jest też trochę gościnnych wpisów. Mnie się jednak wydaje, że jest jedna tematyka tego bloga i jest nią komunikacja, tyle że w różnych odmianach.

MM: Z jakimi spotkaliście się reakcjami?

Tomasz: Początek bloga to był boom na Facebooka, dlatego dobrze trafiliśmy. Znajomi wiedzieli, w naszych rodzinach raczej nie wie się, co to jest blog. Nawet w swoich opisach mamy na pierwszym miejscu, że to, czym się głównie zajmujemy, to blog. Firmy są dopiero na drugim miejscu.

Bartosz: Blogi raczej nie są źle odbierane, więc tak było i z naszym. Warto podkreślić, że blogi to już nie są wynurzenia nastolatki, która pisze o tym, że rzucił ją chłopak czy o tym, że jadła kotlet u babci na obiedzie. Blogi ulegają profesjonalizacji.

Tomasz: Chociaż doszliśmy ostatnio z Bartkiem do wniosku, że blogiem byliśmy tylko na początku, bo tylko wtedy mieliśmy takiego prawdziwego hejtera, który pod jakimkolwiek wpisem, obojętnie o czym by on nie był, zawsze dodawał negatywne komentarze.

Bartosz: Pisanie bloga w każdym razie nie jest już wstydliwe.

MM: To w takim razie jaka jest recepta na dobrego bloga?

Bartosz: Trzeba mieć przede wszystkim pomysł, dobrze go prowadzić i być egoistą.

MM: Egoistą?

Bartosz: Można pisać bloga ot tak, ale wówczas przeczytają go tylko twoi znajomi i babcia. Jeśli masz trochę egoizmu i samozaparcia, to jesteś w stanie dotrzeć do większej grupy odbiorców. Ta pewność siebie bardzo pomaga.

Tomasz: Ale też nigdy nie mieliśmy takiego pomysłu, że blog miał być naszym sposobem na życie. Nigdy nie będzie tak, że zaczniemy śledzić uważnie liczbę odsłon. To ma być dopełnienie do naszej pracy.

MM: Nie chcielibyście na swoim blogu trochę zarobić?

Tomasz: Byłoby miło, gdyby ktoś przyszedł do nas z workiem pieniędzy. Wtedy przyjmiemy go z radością.

Bartosz: Ale to byłoby bardzo głupie podejście. Blogi pewnie kiedyś się skończą. Nie chcemy się od bloga uzależniać. To oczywiście narzędzie promocyjne i ciekawy dodatek.

MM: Mówisz, że blogi się skończą. To co będzie po nich - vlogi?

Bartosz: Trudno powiedzieć. Maciej Budzich (bloger, mediafun.pl - przyp. red.) powiedział ostatnio bardzo trafnie, że vlogosfera jest obecnie na tym etapie, co blogosfera trzy lata temu. Polega to na tym, że vlogerzy jeszcze wciąż śmieją się z tekstów, wysyłanych przez agencje prasowe i wytykają im literówki. Myślę, że spokojnie trzy lata przeżyjemy, zanim wejdą na nas vlogerzy. Trzeba pamiętać jednak, że vlogosfera ma swoje wady - coraz częściej korzystamy z urządzeń mobilnych, a nie zawsze nosimy ze sobą słuchawki. Mało tego, nie wszyscy mamy sprzęt, pozwalający na wyświetlanie filmów w dobrej jakości.

Tomasz: Kiedy patrzę na kanały vlogowe i ten strumień komentarzy, jaki się tam wylewa, to na blogach już sobie tego nie wyobrażam. Jest takie powiedzenie: "Gimbus to nie wiek, tylko stan umysłu". Na YouTube wchodzą w dużej mierze ludzie, którzy z założenia muszą coś skrytykować. Te komentarze są anonimowe, w przypadku naszego bloga komentowanie jest zdecydowanie bardziej jawne, choćby z tego względu, że komentarze mamy spięte z Facebookiem.

MM: Otrzymaliście nagrodę Blog Day 2012. Jak to potraktowaliście - duże wyróżnienie, zaskoczenie?

Tomasz: Pozytywnym zaskoczeniem było to, że wygraliśmy w najpopularniejszej, obejmującej kilkadziesiąt blogów, kategorii - Lifestyle. Poza tym były jeszcze trzy inne kategorie: Miasto, Dolny Śląsk i Sport. Później musieliśmy się tłumaczyć, dlaczego wygraliśmy w kategorii Lifestyle, bo trochę się nie poczuwamy. Zgłosiliśmy się do tej kategorii dlatego, że nie było innych możliwości. Ale okazało się, że jesteśmy najlepszym blogiem lifestyle'owym na Dolnym Śląsku. Natomiast nie przełożyło się to na inne korzyści - po prostu, było to miłe wyróżnienie.

MM: Jesteście też inicjatorami wrocławskich Pogaduch Blogerów.

Bartosz: Pierwsza w naszym kraju była Ilona Patro z Warszawy, pomysłodawczyni Blogostrefy. My postanowiliśmy bezczelnie zgapić ten pomysł i zorganizowaliśmy jako drudzy w Polsce spotkania blogerów, tyle że we Wrocławiu.

MM: Jest duży potencjał we wrocławskim środowisku blogerów?

Bartosz: Tak, tym bardziej, że nie ma liderów, w przeciwieństwie do Warszawy, w której takich da się zauważyć. U nas jest może dwóch czy trzech wyróżniających się blogerów, ale potencjał jest. Liczymy na to, że przed nami jest jeszcze wiele nieodkrytych - może w kolejnych edycjach Pogaduch pojawią się np. twórcy niekonwencjonalnej poezji albo kolekcjonerzy znaczków.... Kto wie?

MM: A jakie blogi są teraz najmodniejsze?

Tomasz: Najliczniejszą grupą na ostatnim spotkaniu były szafiarki. Ale jest też sporo blogów kulinarnych. Ale są też np. Janusz i Karol, którzy prowadzą bloga informacyjnego co niedzielę, jest Malwina, która pisze bloga o dzieciach.

MM: Kiedy kolejna edycja?

Bartosz: Na pewno w lutym, w kinie Nowe Horyzonty. Konkretnej daty jeszcze nie możemy podać.

MM: Dziękuję Wam bardzo!

Blogujesz i chcesz się tym pochwalić? Napisz do nas: [email protected] i zostań bohaterem cyklu "Blogują we Wrocławiu"

Czytaj też:





Sylwester 2012/2013Woodstock 2013
Premiery kinoweKoncert Matisyahu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto