Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezbramkowy mecz Ruchu ze Śląskiem

Maciej Kisiel
Maciej Kisiel
Mimo że podczas spotkania nie padła żadna bramka, starcie Ruchu ze Śląskiem mogło podobać się kibicom obu drużyn.

- Wiedzieliśmy, że Ruch będzie chciał tutaj wygrać. Chorzowianie walczą o europejskie puchary i muszą takie spotkania wygrywać. My zagraliśmy jednak dobrze i stworzyliśmy sobie sporo sytuacji - powiedział Sebastian Mila, piłkarz Śląska Wrocław.

Pomocnik gości miał na myśli świetną okazję Śląska z czwartej minuty, kiedy podszedł do piłki ustawionej 25 metrów od bramki i uderzył bardzo mocno w poprzeczkę. Do odbitej futbolówki dopadł jeszcze Dudka, ale jego uderzenie sparował na słupek Krzysztof Pilarz.

Mila nie poprzestał jednak na jednej próbie. W 39. minucie ponownie uderzał z ponad 20 metrów. Piłka odbiła się jednak najpierw od słupka, następnie od pleców Pilarza, by wyjść ostatecznie na rzut rożny. - Szkoda, że nie wpadła do siatki, ale daje to motywację do jeszcze cięższej pracy na treningach - skomentował Mila.

Niebiescy również stworzyli sobie doskonałe okazje m.in. w 11. minucie kapitalnym strzałem z 20 metrów popisał się Sobiech. Kolejne minuty należały do podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy stworzyli sobie dwie stuprocentowe sytuacje. W 35. minucie Janoszka wstrzelił piłkę w pole karne, dopadł do niej Grzyb, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Minutę później chorzowianie Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław wyszli 3 na 2, jednak po fatalnym podaniu Grzyba kibice mogli tylko głośno jęknąć.

- Zarówno Ruch, jak i my zagraliśmy dzisiaj dobrze w piłkę. Ruch gra bardzo ofensywnie, a my byliśmy dobrze zorganizowani i staraliśmy się szukać szans w stałych fragmentach gry - powiedział Dariusz Sztylka, obrońca Śląska.

Było to widać szczególnie w drugiej odsłonie meczu, którą Ruch zdominował. W 49. minucie po dośrodkowaniu Grzyba, futbolówka po główce Zająca minęła o centymetry słupek bramki strzeżonej przez Kelemena.

Kilka minut później golkiper gości wykazał się ogromnym refleksem broniąc strzał Łukasz Janoszki, który wyprzedził wcześniej obrońcę gości. W 76. minucie ponownie Janoszka znalazł się w polu karnym i wydawało się, że był faulowany. Arbiter spotkania uznał jednak, że pomocnik Ruchu symuluje i ukarał go żółtym kartonikiem. - Chyba nie było kontaktu między mną, a zawodnikiem ze Śląska - przyznał po spotkaniu Janoszka.

Wcześniej bliscy trafienia do siatki rywala byli Sobiech i Piech, który w 74. minucie zachował się egoistycznie i zamiast podawać do lepiej ustawionego Sobiecha, próbował samemu wykończyć akcję, a piłka poleciała wysoko nad poprzeczką.

W 87. minucie bohaterem chorzowskich kibiców mógł zostać jeszcze wprowadzony cztery minuty wcześniej Damian Świerblewski, ale strzał z woleja mimo, że bardzo mocny, równie niecelny. Do końcowego gwizdka żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. - Nie jest to wynik zasłużony. Mieliśmy więcej sytuacji z gry, a Śląsk jedynie zagrażał nam ze stałych fragmentów. Teraz jesteśmy na 3 miejscu w tabeli, ale najważniejsze jest to, na którym będziemy po ostatniej kolejce - podsumował Michał Pulkowski.

Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 0:0

Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz - Nykiel, Stawarczyk, Grodzicki, Sadlok - Grzyb, Baran, Pulkowski (86. Lisowski), Janoszka (83. Świerblewski) - Sobiech, Zając (72. Piech).
Śląsk Wrocław: Kelemen - Ulatowski, Celeban, Pawelec, Wołczek - Madej, Dudek, Łukasiewicz (75. Łudziński), Sztylka, Mila - Szewczuk.

Żółte kartki: Nykiel, Sadlok, Janoszka - Wołczek, Szewczuk.


źródło: Przemysław Styrna, Bezbramkowy remis Ruchu ze Śląskiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto