7 Nadziei Wrocławia: Marzena Malinowska

Marzena Malinowska jest nominowana w plebiscycie 7 Nadziei Wrocławia.

Ta wschodząca gwiazda (rocznik 1991) skrzypiec jest rodowitą krakowianką. Zdecydowała się studiować instrumentalistykę na wrocławskiej Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, bo - jak sama przyznaje - chciała rozpocząć nowe, dorosłe życie. Nie żałuje tego wyboru, a Wrocław uwielbia. To w końcu tutaj rozpoczęła się jej najważniejsza życiowa przygoda, będąca z pewnością przepustką do wielkiej kariery.

W listopadzie 2010 r. Marzena postanowiła spróbować swoich sił muzycznych, biorąc udział w rekrutacji do tegorocznej edycji Orkiestry Symfonicznej YouTube. (czytaj: Studentka z Wrocławia zagra w Orkiestrze Orkiestrze Symfonicznej YouTube w Sydney). Wzięła udział w przesłuchaniu online, a jej nagranie spodobało się jurorom - dyrygentowi orkiestry Michaelowi Tilsonowi Thomasowi oraz znanemu kompozytorowi Masonowi Bates'owi. Do finału przeszło ponad 300 osób z 46 krajów, w tym siedem z Polski, a wśród nich właśnie wrocławska studentka. O wyborze 97 ostatecznych zwycięzców zdecydowało w dużej mierze głosowanie internautów. Ku swojemu wielkiemu zdziwieniu, Malinowska pokonała większość konkurencji i 20 marca zagra w Sydney Opera House. Będzie można ją zobaczyć w trakcie transmisji na żywo na kanale YouTube.com/Symphony.

Zagłosuj na 7 Nadziei Wrocławia!

Utalentowana studentka nie pochodzi z muzycznej rodziny. Kiedy miała 4 lata, jej matka zobaczyła w gazecie ogłoszenie, że pewna Szkoła Muzyczna I stopnia im. St. Wiechowicza otwiera oddział dla przedszkolaków. Zaprowadziła tam córkę i wybrała dla niej grę na skrzypcach. Tak rozpoczęła się jej muzyczna przygoda. Dziś Marzena Malinowska nie wyobraża sobie i nie zna życia bez skrzypiec i bez muzyki.  Przyszłość wiąże z zawodowym graniem w orkiestrze, bo najbardziej odpowiada jej gra w zespole. Nie wyklucza też podjęcia się misji nauczania gry na skrzypcach dzieci w jakiejś szkole muzycznej.

Jej dotychczasowe osiągnięcia artystyczne to wyróżnienie w grupie starszej na Festiwalu Młodych Instrumentalistów w Krakowie oraz udział w Szkolnym Konkursie Skrzypcowym w Państwowej Ogólnopolskiej Szkole Muzycznej II stopnia im. Chopina w Krakowie - oba w 2009 r. Oprócz tego swoje umiejętności prezentowała także w poprzednim roku na Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Szpochra w Weimarze i Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym w Toruniu. Zadowolona jest także z zakwalifikowania się do gry w trakcie Summer Music Academy w Hindsburgu w sierpniu 2010 r.

Malinowska lubi czytać książki oraz słuchać muzyki klasycznej, choć jest otwarta na inne gatunki. Większość jej życia wypełnia granie - w orkiestrach, zespołach albo solo. Przez zróżnicowanie tych projektów i zadań jej inne zainteresowania schodzą na dalszy plan. Ale, jak podkreśla, muzyka w pełni jej wystarcza, by się nie nudzić.

**Marzena Malinowska odpowiada na pytania MMWrocław.
Czy Wrocław to dobre miasto do rozpoczęcia kariery?**

Uważam, że Wrocław to miasto wielu możliwości. Dla mnie jako muzyka jest to jeden z lepszych ośrodków w Polsce. Ma prężnie działającą filharmonię z wieloma zespołami i orkiestrami. Trwa także budowa Narodowego Forum Muzyki - zespołu najnowocześniejszych sal koncertowych w Polsce. Opera Wrocławska również podejmuje się coraz to nowych, ciekawych projektów. Mamy też Teatr Muzyczny Capitol oraz wiele szkół, w których młodzi ludzie mogą kształcić się artystycznie. Rozwój i różnorodność to jest ten element, który muzyk może znaleźć we Wrocławiu. A ja właśnie tego szukam.

Jakie będzie nasze miasto za 10 lat?

No cóż, pewnie zakorkowane...Chciałabym, żeby za 10 lat działało już Narodowe Forum Muzyki i żeby moja uczelnia wybudowała i otworzyła budynek z salami koncertowymi. Powinno powstać więcej dróg popularyzacji muzyki klasycznej, żeby zainteresowanie nią ciągle wzrastało. Muzyczny Wrocław to miasto przyszłości z moich marzeń.

Jakie są Twoje miejsca magiczne we Wrocławiu?

Lubię we Wrocławiu miejsca, które odróżniają go od Krakowa, z którego pochodzę. Wspaniałe są Rynek, z charakterystycznymi i pięknymi kamieniczkami, Odra, która jest wszędzie, mosty - każdy inny i piękny na swój sposób, fontanna na Pergoli - fantastyczna zwłaszcza wieczorem. Zachwyciły mnie też okolice Stadionu Olimpijskiego i Parku Szczytnickiego - zieleń, natura, oddech...

Za co lubisz Wrocław?

Przede wszystkim za otwartość wobec muzycznych inicjatyw. W żadnym innym miejscu nie spotkałam się z reklamami festiwalu muzycznego w postaci chorągiewek na tramwajach i autobusach. Nigdzie nie widziałam zabawnych, artystycznych zdjęć muzyków filharmonii, zachęcających do przyjścia na koncerty. Przypuszczam, że żadne miasto obecnie nie rozbudowuje na taką skalę swoich uczelni muzycznych i filharmonii jak stolica Dolnego Śląska.

Oprócz tego kocham Wrocław za... krasnale. Kiedy idę ulicą i mój wzrok pada na jednego ze skrzatów, na mojej twarzy od razu pojawia się uśmiech. Lubię też Wrocław za miłych kierowców MPK, którzy często czekają na mnie, gdy biegnę rano na złamanie karku na pętlę. Lubię go również za Ratusz, Rynek i Odrę, za moją Akademię Muzyczną, za schody na Świdnickiej, Teatr Lalek, Operę i wiele, wiele innych.

Lubię Wrocław też za to, że to tu zaczęła się moja podróż do Sydney. Tu nagrałam film zgłoszeniowy do Youtube Symphony Orchestra. Właśnie Wrocław będzie mi się zawsze kojarzył z tą wspaniałą przygodą.

Czego w naszym mieście najbardziej Ci brakuje?

Nic mi nie przychodzi do głowy... Jeśli czegoś mi brakuje, to chyba tylko roweru, który pozwoliłby mi ominąć korki, a tak często tkwię, uwięziona w autobusie.

Wybierz z nami 7 Nadziei Wrocławia! Zgłoś nominację!

Czytaj też:

• 7 Nadziei Wrocławia: Janek Samołyk
• 7 Nadziei Wrocławia: Bartosz Porczyk
• 7 Nadziei Wrocławia - Zespół Optimystic