Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmierzch neonów we Wrocławiu

Anras
Anras
Kiedyś były niemal na każdej ulicy, dziś zostało ich kilkanaście. Wrocławskie neony w latach 60. rozświetlały nasze miasto nocą. Teraz jest ich jak na lekarstwo.

Początek szyldów świetlnych we Wrocławiu sięga pierwszej połowy dwudziestego wieku. - Najpierw pojawiły się takie z żarówkami. Później z nich zrezygnowano, bo były za drogie w utrzymaniu - mówi dr. inż. Bogusław Molecki, pasjonat wrocławskich neonów.

Po wojnie przedwojenne neony zostały usunięte. Ulice Wrocławia znów rozbłysły światłem neonów w latach 60. - Wtedy zaczęła się poważna "neonizacja" miasta. W tamtych latach były one powszechne. Budowa neonu była czymś takim jak dzisiaj wywieszanie szyldu - podkreśla Molecki.

Oprócz dużych neonów takich jak na przykład "Dobry wieczór we Wrocławiu", pojawiły się niemniej ciekawe, chociaż mniejsze. - Wiele było neonów tzw. samopoczuciowych. Na przykład: "Nie zapomnij o kwiatku dla żony". Zresztą udowodniono naukowo, że przy słabym oświetleniu ludzie czują się gorzej, dlatego neony poprawiają samopoczucie - tłumaczy Molecki.

Na wrocławskich ulicach można było znaleźć także sporo neonów reklamowych. Były to jednak reklamy bardzo ogólne. Przykłady można mnożyć - "Pralnia" przy ulicy Dubois 35 czy "Obuwie" na skrzyżowaniu ulic Stawowej i Kościuszki. - Neony można było znaleźć nawet w zapadłych wioskach na stacjach benzynowych - mówi ich miłośnik.

Kiedyś neonów było więcej. Dziś jest ich tylko garstka


- Były też neony innego rodzaju, które ciężko nazwać reklamowymi. Mam tu na myśli te nad instytucjami takimi, jak biblioteka, milicja obywatelska, pogotowie ratunkowe - wylicza Molecki.

W tamtych czasach rynek neoniarski działał prężnie. - Za projektowanie neonów byli odpowiedzialni artyści, architekci, plastycy. Działało również więcej  firm zajmujących się budowaniem neonów.

O ile w latach 60. ulice stolicy Dolnego Śląska rozświetlał blask neonów, o tyle w latach 70. zaczął się ich powolny zmierzch. - Nadszedł kryzys i wyłączanie neonów. Ze względu na brak konserwacji w latach 80. i 90. części z nich nie dało się uruchomić i zaczęto je demontować - tłumaczy naukowiec z Politechniki Wrocławskiej.

Dr inż. Bogusław Molecki neonami interesuje się od dawna


Druzgocący cios wrocławskim neonom zadała również transformacja ustrojowa. Wiele instytucji i firm zmieniło swoje siedziby lub przestało istnieć. Poza tym wystąpiło jeszcze kilka innych czynników. - Zamiast neonów zaczęto stosować tworzywa sztuczne czy podświetlane szyldy, które są tańsze. Poza tym wiele lokali usługowych tak szybko zmienia swoje lokalizacje, że budowanie neonu staje się po prostu nieopłacalne - stwierdza Molecki.

Czy neony wrócą jeszcze w takiej ilości we Wrocławiu jak kiedyś? Wydaje się, że nie. Możemy tylko i wyłącznie liczyć, na to, że ktoś wyremontuje te, które już istnieją.

- Renowacje nie bardzo nam wychodzą. Coraz mniej jest fachowców starej daty, którzy czują tę sztukę - mówi Molecki. - Zdarzają się błędy i uproszczenia, gdyż do sprawy nie podchodzi się z odpowiednim pietyzmem - dodaje.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto