Wrocławianie na trybuny!

Jednak od dna zaczynają odbijać się inne lokalne zespoły. Jeszcze na początku trzeciego tysiąclecia, olbrzymie triumfy w lidze i europejskich pucharach święcili szczypiorniści WKS-u. Niestety obchodzący w zeszłym roku swoje 60-lecie zespół, borykał się z olbrzymimi kłopotami. Pierwszoligowa banicja nie wpłynęła pozytywnie na i tak bardzo małą popularność wrocławskiej piłki ręcznej.

Jeszcze za czasów gry w Ekstraklasie często zdarzało się tak, że we wrocławskiej hali więcej było kibiców rywali niż Śląska. W efekcie prezes Stanisław Haczkiewicz podjął decyzję o emigracji zespołu do Sobótki. Paradoksalnie malutki obiekt (przy szkole podstawowej) w podwrocławskim miasteczku w czasie meczów WKS-u również nie wypełniał się do ostatniego miejsca. Na szczęście sytuacja powoli zaczyna się zmieniać.

Miasto zapłaci

Szczególnie, że wrocławianie wracają do naszego miasta. Dzięki wsparciu Urzędu Miejskiego, który finansuje wynajem hali, szczypiorniści mogą grać w Hali Orbita.

- Miasto wykupi dla klubu piłki ręcznej Śląsk Wrocław godziny w Hali Orbita na treningi i mecze, niestety nie wszystkie będą mogły być tam rozegrane, ponieważ ciężko jest znaleźć terminy, wszystko to jest realizowane w ramach programu Handballmania, który ma promować szczypiorniaka w regionie - mówi dyrektor Biura Sportu i Rekreacji w Urzędzie Miasta Adam Stacki.

Dodatkowo wszystkie wejściówki na mecze są bezpłatne więc klub liczy na wielu kibiców. Podobnie sytuacja ma się z Impel Gwardią Wrocław. Drużyna siatkarek awansowała w tym roku do PLK i w pierwszym swoim meczu podejmowała Mistrza Polski, Muszyniankę Makro.

Wprawdzie wrocławianki przegrały inauguracyjne spotkanie, ale ponad 1500 kibiców było wyraźnie usatysfakcjonowanych postawą zawodniczek klubu. Dziewczyny pokazały na tyle dobrą siatkówkę, że wielu widzów na pewno wróci do Hali Orbita na kolejny pojedynek.

- Gwardia Wrocław otrzymała od miasta dotację w wysokości 100 tysięcy złotych. Pieniądze otrzymaliśmy w wyniku zwycięstwa w konkursie przetargowym, mamy zapewnienie, że część z nich będzie wydana w ramach umowy z halą - dodaje Adam Stacki.

Na niezłą frekwencję liczą również siatkarze. W obiekcie przy ulicy Krupniczej ciężko znaleźć miejsca w czasie pojedynków zespołu w I lidze. Na pewno jest to związane po części z rozwiązaniem zespołu koszykarzy Śląska. To pokazuje jak bardzo wrocławianie chcą oglądać widowiska sportowe na najwyższym poziomie.

Fan najważniejszy

Dla wszystkich zespołów fani na trybunach są bardzo ważni. Wiąże się to przede wszystkim z budżetem, gdyż to wpływy z biletów powinny być głównym źródłem utrzymania klubu. Równocześnie wszyscy kibice powinni pamiętać, że tylko duże finanse mogą w dzisiejszym sporcie zapewnić sukces.

Jak pozyskiwać nowych fanów pokazują władze piłkarskiego Śląska. Od kilku tygodni trwa akcja promowania zespołu w regionie, a w środę oficjalnie zostało utworzone Stowarzyszenie Kibiców Niepełnosprawnych oraz Uczelniany Klub Kibica. Wszystko to ma wpłynąć na poprawę atmosfery wokół klubu i przedstawienie stadionu jako miejsca bezpiecznego.

- Naszym celem będzie zachęcenie jak największej ilości osób do przychodzenia na mecze WKS-u. Chcemy stworzyć jak najlepszą atmosferę z kulturalnym dopingiem. Zależy nam na wszystkich kibicach – z Wrocławia i z miejscowości położonych daleko od stolicy Dolnego Śląska. Każdy sympatyk WKS-u jest tak samo ważny, pełnosprawny i niepełnosprawny, zarówno osoba w starszym wieku, jak i dziecko- wyjaśnia prezes Stowarzyszenia "Wielki Śląsk" Przemysław Piwowarski.

Wszyscy na trybuny!

Dlatego apelujemy do wszystkich wrocławskich sympatyków sportu, aby wybrali trybuny zamiast ekranu telewizora. Nawet najlepszy mecz w telewizji nie zastąpi przecież emocji płynących z pobytu na stadionie lub w hali.