- Niektóre z tych pożarów są bardzo niebezpieczne - mówi Ireneusz Kłonowski, oficer dyżurny straży pożarnej we Wrocławiu. - Nie dość, że ogień może się rozprzestrzenić na pobliskie budynki, to jeszcze powstaje zadymienie. A to może doprowadzić do groźnego wypadku drogowego - tłumaczy strażak.
Ogień zaprószają często chuligani. Podpalają i uciekają, zanim przyjedzie straż pożarna. Ale pożary to również sprawka rolników, którzy często w niefrasobliwy sposób chcą załatwić problem suchych traw. - Najczęściej podpalane są łąki po to, aby w taki sposób posprzątać śmieci - mówi Tadeusz Jakubowski, dyrektor biura Dolnośląskiej Izby Rolniczej. - Zdecydowanie nie pochwalamy takich zachowań. W krajach Unii Europejskie wypalanie jest zabronione i grożą za to kary.
Kary mogą być różne i zależą od tego, jak groźny był pożar i ile łąki strawił. Zaczynają się od 500 złotych, a mogą skończyć nawet na więzieniu, gdy np. spłonie budynek i narażeni będą jego mieszkańcy.
Wypalanie traw nie ma również żadnego uzasadnienia ekologicznego. Niektórzy rolnicy uważają, że w ten sposób użyźnią ziemię. Zdaniem specjalistów to nieprawda, bo ogień zabija organizmy żywe.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?