Tak właśnie ma wyglądać kampania promocyjna stolicy Dolnego Śląska w boju o zaszczytne miano ESK 2016. Potrwa ponad dwa tygodnie, a budżet Wrocławia zapłaci za nią około 400 tys. złotych.
To, że kampania zacznie się właśnie teraz, nie jest przypadkiem. Urzędnicy chcą zrobić wrażenie na czterech członkach komisji oceniającej kandydaturę Wrocławia, którzy przyjadą 16 czerwca do naszego miasta. Eksperci z różnych krajów nie tylko obejrzą nasze instytucje kultury i porozmawiają z wrocławianami o tym, ile wiedzą na temat ESK i jakie mają w związku z tym oczekiwania. Także przespacerują się po mieście.
- Plakaty, które pojawiły się wcześniej we Wrocławiu z informacją, że tytuł ESK 2016 zależy od mieszkańców miasta, były skierowane bardziej do odbiorców kultury. Teraz chcemy trafić do każdego mieszkańca. Dlatego do skrzynek wrocławian trafią też informacyjne ulotki - mówi prof. Adam Chmielewski, szef Instytucji Kultury Wrocław 2016.
Hasło kampanii brzmi "Wygrajmy to" i takie też zdanie widnieć będzie na wszystkich reklamach i ulotkach. Natomiast komisję przywita na wrocławskim lotnisku inny komunikat.
- Zależy nam na tym, żeby miasto dobrze się im kojarzyło, więc przywita ich w porcie lotniczym plakat z napisem "Vrots-Love" - nazwą miasta pisaną fonetycznie. Bo Wrocław ma przecież "miłość" w nazwie - uśmiecha się prof. Chmielewski.
21 czerwca w Warszawie wrocławska delegacja przedstawi kandydaturę miasta komisji 13 ekspertów. Wrocław walczy o ESK z Gdańskiem, Katowicami, Lublinem i Warszawą. Tego samego dnia będzie werdykt. Polskie miasto będzie dzielić tytuł ESK z miastem z Hiszpanii.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?