Wrocław: Terror tirów na Kowalskiej

Spaliny, wielkie korki i potworny hałas od rana. Tak wygląda życie mieszkańców osiedla Kowale od 25 marca. Wtedy Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta zamknął most Chrobrego dla pojazdów ważących więcej niż 15 ton. Przyczyną tej decyzji był jego zły stan techniczny. Tiry wrócą tam dopiero za trzy lata, kiedy przeprawa zostanie wyremontowana. Na razie mkną przez Kowale.

Czytaj też: Zakaz wjazdu dla tirów zrobiony na łapu-capu

Mieszkańcom ulicy Kowalskiej pozostaje czekać na otwarcie autostradowej obwodnicy miasta. Obecna sytuacja jest bardzo uciążliwa. - Samochody ciężarowe hałasują, a jezdnia jest brudna. Ludziom od drgań pękają sufity w piwnicach - skarży się Marzena Mickiewicz, przewodnicząca rady osiedla Kowale. Najgorzej jest do godziny 8 rano i po godzinie 13.

Ludzie mają też duży problem z przejściem na drugą stronę ulicy. Tylko jedno przejście przez Kowalską ma sygnalizację świetlną - tuż przy Szkole Podstawowej nr 8. Przed innymi zebrami mieszkańcy muszą uzbroić się w cierpliwość. - Tiry zatrzymują się rzadko, gdy czeka więcej ludzi lub ktoś stoi z wózkiem. Najbardziej boję się, gdy wnuczki idą same do szkoły. Nie wszędzie są chodniki - mówi Helena Bajer, emerytka z Kowal.

Kierowcy ciężarówek zazwyczaj nie przestrzegają ograniczenia prędkości do 40 km/h.

Czytaj też: Tiry hałasują nocą na Sienkiewicza

Marzena Mickiewicz zapowiada, że wkrótce skieruje do ZDiUM-u i policji odpowiednie pisma. Będzie się domagała częstszego sprzątania ul. Kowalskiej i wzmożonych kontroli drogowych wzdłuż niej. - Może wtedy kierowcy tirów trochę zwolnią - tłumaczy z nadzieją.

Rzeczniczka ZDiUM-u Ewa Mazur zapowiada sprawdzenie tych informacji i interwencję, jeśli będzie potrzeba. - Najważniejsze w tej sprawie jest bezpieczeństwo pieszych - przyznaje.

Również policjanci i strażnicy miejscy deklarują chęć pomocy. - Ale najpierw musi trafić do nas pismo od rady osiedla Kowale - twierdzą zgodnie.