Pieniędzy szukano od piątku. Wtedy na policję zgłosiła się kobieta, która twierdziła, że torbę z ogromną ilością gotówki zostawiła autobusie linii 146. Według jej relacji, jechała z ul. Świeradowskiej pod Dworzec Główny. To tam przed godz. 14 w ostatni piątek zorientowała się, że nie ma przy sobie reklamówki z gotówką.
- Ta pani zgłosiła się do nas i przyjęliśmy zawiadomienie - mówił nam we wtorek Krzysztof Zaporowski, z dolnośląskiej policji. - Sprawdzamy teraz, czy kobieta faktycznie miała tyle pieniędzy przy sobie i czy ktoś jej je ukradł.
Policjanci przeanalizowali zapisy z monitoringu w autobusie, w którym rzekomo miało dojść do kradzieży lub zgubienia torby z pieniędzmi. Sprawdzono też zapisy z miejskiego monitoringu. Okazało się, że cała historia o zgubionych pieniądzach była fikcją.
Wrocławianka przyznała się do składania fałszywych zeznań oraz powiadomieniu o przestępstwie, którego nie było. Jak twierdziła, powodem takiego zachowania były problemy osobiste i związane z tym problemy finansowe.
Kobiecie prawdopodobnie przedstawione zostaną teraz zarzuty składania fałszywych zeznań oraz powiadomienie o czynie, którego nie było. Może jej grozić nawet do 3 lat więzienia.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?