Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrocław: MPK zimą nie daje sobie rady

Marcin Torz
Miasto namawia mieszkańców, by przesiadali się do komunikacji miejskiej. Zimą wielu posłuchało. Co z tego, skoro komunikacja okazała się niewydolna.

Urzędnicy z magistratu zdecydowali, że do 10 grudnia - z powodu zimy - w autobusach pospiesznych wystarczy skasowanie biletu normalnego, a pojazdy mają zatrzymywać się na wszystkich przystankach. To kolejna próba namówienia wrocławian do korzystania z komunikacji zbiorowej. Jednak teraz niewiele wskazuje na to, że opłaca się zostawić samochód w garażu i przesiąść się do autobusu i tramwaju.

Wszystko dlatego, że z powodu aury i warunków na drodze MPK nie jeździ punktualnie. Efekt: zapchane do granic możliwości wagony i autobusy.
- Tragedia - opowiada Alicja Bień, sprzedawczyni z Astry przy ul. Zachodniej. - W poniedziałek w ogóle nie mogłam wejść do autobusów jadących z pl. Jana Pawła II na Pilczyce. I to do czterech z rzędu! - denerwuje się.

Wtóruje jej koleżanka z pracy, Barbara Dubiela. - Wczoraj około ósmej rano, na przystanku tramwajowym przy ul. Na Ostatnim Groszu nie udało mi się wejść do tramwaju jadącego w stronę centrum. W środku panował taki ścisk, że na przystanku zostało wiele osób.

Bernard Łukowski, emeryt, przeżył inną sytuację. - Autobus 142, do którego ledwo udało mi się wejść na placu Jana Pawła II, był tak nabity ludźmi, że nie udało mi się wysiąść na moim przystanku. Musiałem później wracać ze Śrubowej na Młodych Techników - narzeka.

Pan Bernard na co dzień korzysta z samochodu. Jednak warunki na drogach są trudne i uznał, że lepiej zostawić auto pod domem. - Próbowałem jeździć w poniedziałek i efekt nie był najlepszy. Za dużo nerwów, no i stałem w korkach. Teraz się zastanowię, może lepiej pomęczyć się jednak za kółkiem. Bo panujący w MPK ścisk nie zachęca do jazdy.

Wrocławian, którzy zdecydowali się zostawić samochód w garażu, jest około 20 tysięcy. Tak szacują pracownicy MPK. Śnieżna zima jest świetną szansą, by przekonać tych ludzi do komunikacji zbiorowej. O ile jednak winą za opóźnienia tramwajów i autobusów trudno obarczyć urzędników, to za częstotliwość kursowania - już tak.

Gdyby na ulice wyjechało więcej pojazdów, tłum na przystankach rozładowałby się szybciej, a pasażerowie krócej czekaliby na pojazd. - Po Wrocławiu kursują cztery dodatkowe tramwaje, które uruchomiliśmy, by ułatwić wrocławianom przejazd. W zależności od potrzeb, na różnych trasach - mówi Paweł Czuma z magistratu.

To jednak za mało, bo tłumy na przystankach jak stały, tak stoją. Dlatego urzędnicy chcą uruchomić kolejne, dodatkowe pojazdy.

Dojeżdżałeś dziś komunikacją miejską do pracy? Napisz, jak działała. Zapraszamy do dyskusji.

WSZYSTKO O MPK

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto