Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Teatr Nie-Taki w tramwaju [wideo]

Michał Potocki
Michał Potocki
Gra na bębnach, flecie, tresowanie niewidzialnych psów, poszukiwania księcia i taniec flamenco - to wszystko i trochę więcej można było zobaczyć w tramwaju linii nr 4 we Wrocławiu.

Młodzi ludzie na cały dzień przenieśli scenę teatralną do popularnego "ogórka".
Pasażerowie "czwórki" mogli się wczoraj porządnie zdziwić, wsiadając do obklejonego plakatami i pełnego muzyki oraz poprzebieranych ludzi tramwaju kursującego między Biskupinem a Oporowem. Była to akcja fundacji Teatr Nie-Taki. Młodzi teatrolodzy chcą w ten sposób przedstawić się wrocławianom i zachęcić ludzi do uczestnictwa w ich kolejnych przedsięwzięciach.

Fundacja powstała w czerwcu 2009 roku. Składa się głównie ze studentów i absolwentów wrocławskiej polonistyki. Za główny cel postawiła sobie wyszukiwanie niekonwencjonalnych form teatralnych i dokumentowanie ich działalności.

- Jesteśmy zainteresowani teatrem "nie-takim", czyli grupami o których się nie słyszy, a jest ich całe mnóstwo. Chcemy w styczniu ruszyć z kwartalnikiem teatrologicznym, będziemy organizować spotkania i konferencje. Wybierzemy się też w poszukiwaniu niekonwencjonalnych teatrów po Polsce - mówi Kasia Knychalska, prezes fundacji. - Tramwaj miał być jednorazową akcją promocyjną, ale widać, że jest duże zainteresowanie. Może w przyszłości przesiądziemy się do PKP - mówi z uśmiechem.

Tramwaj jest nietypową przestrzenią jak na przedstawienia teatralne. W "czwórce" nikt nie zobaczył typowego spektaklu, ale różnorodne improwizacje i działania animacyjne. Jedna z aktorek prowadziła na smyczy trzy niewidzialne pudle, inna kokietowała pasażerów, ktoś rysował portrety wsiadającym do czwórki, a wszystko przy wesołej melodii wygrywanej na flecie.

- Pomyśleliśmy sobie ze tramwaj jest taką bardzo ciekawą przestrzenią społeczną, bo nie ma nas tam, skąd wyruszamy ale nie ma nas również tam dokąd zmierzamy. Właściwie jesteśmy w stanie totalnego zawieszenia - mówi Kasia Łuczyńska, koordynator tramwajowego projektu. - Staramy się wciągać ludzi w interakcję i zobaczyć, co z tego wyjdzie - dodaje.

To nie pierwsza akcja teatralna w tramwaju. We wrześniu 2008 roku w tramwaju swoją akcję mieli aktorzy Teatru Współczesnego, podobne akcje odbywały się W Warszawie i Częstochowie. Wrocławianie nie kryli zdziwienia niecodziennymi towarzyszami podróży.

- Bardzo fajne. Jest muzyka, ludzie uśmiechnięci. To taki wesoły tramwaj - komentował Paweł Bodak. Mogłoby być tak codziennie. Pewnie biletów tutaj nie sprawdzają - dodaje.

Również Dominik Mróz pozytywnie oceniał akcję.
- To bardzo ciekawa inicjatywa. Szkoda, że jest mało miejsca, ale to coś innego niż zwykła podróż tramwajem. Nie słyszałem wcześniej o takich działaniach, a niebieskie wrocławskie tramwaje są przecież bardzo znane, więc to dobre miejsce na takie akcje.

Na przystankach w centrum miasta panował codzienny ścisk, performerzy i aktorzy mieli wtedy ograniczone pole działania i nie do wszystkich pasażerów mogli dotrzeć.
- Jaki teatr, nic nie widzę. To zwykły tramwaj, zatłoczony i jak zwykle się spóźnił. No jakąś muzykę słychać, ale to zawsze młodzież puszcza coś przez telefon, to nie żadne przedstawienie - mówiła pani Halina, która wsiadła na Sądowej i wysiadła przy Pereca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto