Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital nie przyjął rannego chłopca i przekierował go do innej placówki. Dziecko zmarło

Redakcja
W poniedziałek, 22 września, ośmioletni chłopiec z Oleśnicy ...
W poniedziałek, 22 września, ośmioletni chłopiec z Oleśnicy ... Tomasz Pluta /arch.mm
W poniedziałek, 22 września, ośmioletni chłopiec z Oleśnicy został potrącony przez dwa samochody. Dziecko przetransportowano śmigłowcem do szpitala na ul. Borowskiej, gdzie nie zostało przyjęte.

Do wypadku doszło o godz. 17.27. Już kwadrans później śmigłowiec przyleciał na miejsce wypadku. Tuż po godz. 18. dziecko znajdowało się w śmigłowcu, który poleciał do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Tam ratownikom powiedziano, że chłopca trzeba przetransportować do szpitala na Weigla, który tego dnia pełnił dyżur neurochirurgiczny. Lekarze na Borowskiej orzekli, że chłopiec wymaga zabiegu chirurgicznego, a w placówce znajdował się tylko jeden neurochirurg. Awaryjne ściągnięcie lekarza zajęłoby kolejne kilkadziesiąt minut.

- Jak wynika z raportu wojewódzkiego koordynatora, lekarz otrzymał informację o wypadku od pogotowia ratunkowego w Oleśnicy. Lekarz z Oleśnicy zadzwonił do koordynatora z pytaniem czy przewieźć chłopca na ul. Tragutta, gdzie jest oddział neurochirurgii dziecięcej. Okazało się, że ten szpital nie miał dyżuru. Optymalnym miejscem na leczenie pacjenta po wypadku komunikacyjnym z wielonarządowymi obrażeniami ciała jest szpital na ul. Borowskiej - tłumaczy Marta Libner z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Centrum na Borowskiej pracuje 24 h przez 7 dni w tygodniu. Tam jest OIOM dziecięcy, gdzie tego dnia było wolne miejsce. Ponadto na Borowskiej znajduje się SOR oraz oddział neurochirurgii. Takie informacje przekazano załodze Lotniczego Pogotowia Ratunkowego (LPR). Jednak na miejscu podjęto decyzję, że dziecko zostanie przewiezione do szpitala na weigla.

Jak tłumaczył  Bogusław Beck, zastępca Dyrektora ds. Lecznictwa Otwartego, był to efekt konsensusu między pracownikami LPR i lekarzami szpitala.

Czytaj: Wypadek w Oleśnicy. Chłopiec potrącony przez 2 auta zmarł w szpitalu

- Chlopiec został przewieziony do naszego szpitala o godz. 18.30. Był w bardzo ciężkim stanie. Reanimowaliśmy go przez 104 minuty, ale bez skutku - mówi Marzena Kasperska, rzeczniczka prasowa szpitala przy ul. Weigla.

Przewiezienie dziecka z jednego szpitala do drugiego zajęło 13 minut. Czy te kilkanaście minut mogło wpłynąć na stan zdrowia dziecka? Uniwersytecki Szpital Kliniczny na ul. Borowskiej ma w tej sprawie wydać oficjalne oświadczenie.

Sprawą zajmie się prokuratura, która ustali dlaczego chłopiec od razu nie trafił do placówcki z dyżurem neurochirurgicznym oraz czas przeznaczony na dojazd z jednego szpitala do drugiego mógł wpłynąć na stan zdrowia dziecka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto