Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa fałszywego alarmu bombowego trafi do sądu

Maciej Kisiel
Maciej Kisiel
Sprawa podejrzanego o piątkowy alarm bombowy Antoniego D. trafi wkrótce do sądu. Prokuratura ustaliła już, że z fałszywą informacją zadzwonił zatrzymany w sobotę 46-latek, wcześniej karany za podpalenie.

Z zeznań wynika, że w ubiegły piątek 21 sierpnia, kiedy doszło do ewakuacji Rynku, Antoni D. był pod wpływem alkoholu - relacjonuje Paweł Petrykowski z wrocławskiej policji. - Telefon informujący o bombie wykonał za namową zatrzymanego już w piątek 16-latka, który był pomysłodawcą dowcipu - dodaje.

Za podniesienie fałszywego alarmu mieszkańcowi podwrocławskiej wsi grożą nawet trzy lata więzienia. Po ustaleniu sprawcy policjanci zajęli się określeniem kosztów akcji na Rynku.

21 sierpnia około 17.30 wrocławski Rynek został ewakuowany


- Ostrożnie szacując, koszty interwencji w miejscu takim jak wrocławski Rynek, to suma rzędu kilku tysięcy złotych. Zaznaczam, że są to jedynie koszty policji, a przecież udział w zabezpieczaniu Ratusza brały również inne służby - mówi Petrykowski.


Czytaj też:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto