Śmieci we Wrocławiu po odwilży

W tym roku odwilż przyszła już w styczniu. Śmieci, dotychczas "zamiatane" pod śnieg, ujrzały światło dzienne.

- Co roku jest tak, że po zimie wszędzie walają się śmieci - zauważa Julian Malinowski z Wrocławia. - Rynek jest w zasadzie posprzątany. Gorzej jest w bocznych uliczkach, w parkach. Im dalej od centrum, tym gorzej. Bo przecież tak trudno papierek do śmietnika donieść - zauważa.

Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu informuje, że chodniki, przystanki oraz parkingi miejskie są oczyszczane w zależności do dzielnicy od jednego do trzech razy w tygodniu lub według bieżącego zapotrzebowania.

- Podejmujemy również interwencje w ramach tzw. pogotowia śmieciowego - mówi Ewa Mazur ze ZDiUM. - Do ich zadań należy m.in. usuwanie zanieczyszczeń i prace pielęgnacyjne.

Śmieci w krajobrazie naszego miasta

Nadal najbardziej wrocławskie ulice szpecą pozostałości po wyprowadzaniu psów.

- To jest odrażające - mówi Gabriela Wyka z Wrocławia. - Pozostawianie psich nieczystości na chodnikach jest potworne. Problem leży w kulturze właścicieli zwierząt. Od razu przypomina mi się scena z filmu "Dzień Świra", w której bohater, odgrywany przez Marka Konrada, pyta: "Czym różni się ludzkie g***, od psiego?". Skoro ludzie nie pozostawiają swoich nieczystości na ulicach, powinni starać się, żeby ich pupile również tego nie robiły - dodaje.

Prawo jest w tym przypadku jednoznaczne, gorzej z jego przestrzeganiem i egzekwowaniem.

- Regulamin utrzymania czystości i porządku w mieście w tej kwestii jest jednoznaczny: osoba, z którą przebywa pies na terenach publicznych, czyli na drogach, chodnikach, podwórkach, w parkach i innych terenach zielonych, zobowiązana jest do niezwłocznego usunięcia zanieczyszczeń pozostawionych przez zwierzę - mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik Straży Miejskiej we Wrocławiu.

Na wielkie sprzątanie miasta będziemy musieli poczekać do końca zimy.

- Akcja "Wiosenne Porządki" rozpocznie się tak, jak co roku - po zakończeniu zimy. Obejmie sprzątanie zamiatarkami jezdni, chodników, przystanków i wiat przystankowych, studzienek, znaków drogowych, barierek, zieleńców - zapewnia Ewa Mazur.

Zatem, byle do wiosny... Do tego czasu może warto zwiększyć czujność i zwracać większą uwagę na to, jak zanieczyszczane jest nasze miasto. Bo inaczej powstanie nowe powiedzenie: "Rosną jak śmieci po zimie".

Czytaj też:

• Nielegalne wysypiska straszą we Wrocławiu
• Plakaty, ogłoszenia i graffiti opanowały Wrocław
• Wrocław ma pierwsze podziemne śmietniki, otwierane na karty
• Nielegalne wysypiska śmieci na Kłokoczycach [felieton]