Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pułapki i chwyty na kursantów. Jak zdać prawo jazdy we Wrocławiu

Kinga Czernichowska
Kinga Czernichowska
instruktor prawa jazdy
instruktor prawa jazdy Kinga Czernichowska
Egzamin zdaje co 15. osoba - mówi Zdzisław Elbanowski, instruktor.

Zdzisław Elbanowski, wrocławianin, jest instruktorem prawa jazdy od 21 lat. Pracuje w Dolnośląskim Zakładzie Doskonalenia Zawodowego. Początkowo chciał sobie tylko dorobić, ale praca tak bardzo mu się spodobała, że dzisiaj nie zamieniłby jej na żadną inną. Jako instruktor wyszkolił już kilka tysięcy kierowców.
Z czym kursanci mają największe problemy, jeżdżąc po Wrocławiu?

W naszym mieście jest bardzo duże natężenie ruchu. Często zdarza się, że kursanci po prostu nie zauważają znaków. Skupiają się na jezdni i na tym, co dzieje się wokół, a pomijają znaki drogowe. Zdarza się też, że są np. zaskoczeni, kiedy sygnalizacja świetlna przestaje działać. Wtedy trudno jest im zorientować się, kto ma pierwszeństwo.

Co jeszcze? Lewoskręty, strefy ograniczonej prędkości, zawracanie i parkowanie oraz zatrzymywanie się w ruchu drogowym - to największe pułapki, czyhające na kursantów.

A czy nie jest przypadkiem tak, że czasem instruktorzy są zbyt drobiazgowi i przez to kursanci oblewają na banałach?

Owszem, jest trochę wygłupów ze strony instruktorów. Chcielibyśmy, żeby niektóre rzeczy uległy zmianie. Przypomnę, że teraz kursant musi na egzaminie przygotować się do jazdy, wykonać wszystkie podstawowe czynności (ustawienie fotela, lusterek, zagłówka, zapięcie pasów), a po uruchomieniu auta ma sprawdzić, czy drzwi są na pewno zamknięte i czy ta kontrolka jest. Oprócz tego musi spojrzeć w lewo, w prawo i do tyłu. I wystarczy, że nie obróci odpowiednio głowy, może oblać. To już jest głupie.

Postulujemy, żeby skrócić czas egzaminu. Przez 40-50 minut jazdy trudno się skupić. Na szczęście, przy ul. Pięknej we Wrocławiu, gdzie ćwiczę swoich kursantów, można łatwo sprawdzić ich umiejętności. Są skrzyżowania wielopoziomowe, tramwaje, cuda-niewidy.

A na jakie miejsca we Wrocławiu kursanci powinni szczególnie uważać?

Na przykład przy skrzyżowaniu Borowskiej i Kamiennej na Krzykach przy skręcie w lewo światła szybko się zmieniają i kursanci wjeżdżają tam na czerwonym świetle. Radziłbym też, żeby uważać przy Wapiennej i Tomaszowskiej, gdzie są równorzędne skrzyżowania. W pobliżu parkuje dużo aut i niewiele widać. Trzecia pułapka, która przychodzi mi na myśl, to okolice Gajowej. Egzaminatorzy wykorzystują to miejsce do zawracania, a kursanci zawracają błędnie, środkiem.

Kto częściej zdaje: kobiety czy mężczyźni?

Codziennie zdaje 500-600 osób, ale zdawalność jest na poziomie 20 proc. i to tylko według oficjalnych statystyk. W rzeczywistości, jest jeszcze gorzej, może gdzieś na poziomie 10 proc. - 15 proc. Co najmniej jedna czwarta zdających nawet nie zdąży uruchomić samochodu, bo oblewa na takich drobiazgach, jak ustawienie fotela.

Oczywiście, mężczyźni mają smykałkę do jazdy samochodem, ale to nie znaczy, że kobiety są w tym gorsze. Jak im się coś logicznie wytłumaczy, to prowadzą doskonale.

Kursanci mają jakieś swoje przyzwyczajenia?

Oczywiście, są to chociażby przyzwyczajenia do samochodów. Bo sprzęgło inaczej chodzi, nie ma wyczucia... Teraz potrzeba chociaż tych 60-70 godzin jazdy, żeby zdać egzamin.

Gdzie we Wrocławiu najlepiej się jeździ?

Wrocław jest jednym, wielkim placem budowy i z tego musimy sobie zdawać sprawę. Miasto jest nieprzyjazne dla kursantów, szczególnie dla młodych adeptów. Młodzież robi więc prawo jazdy w Legnicy czy Kłodzku, gdzie nie ma tramwajów.

Ustawa, która ma wejść w życie do połowy lutego 2012, pozwoli na zdawanie egzaminu na prawo jazdy w takich miejscowościach, jak Oborniki Śląskie czy Trzebnica. Wtedy życzę powodzenia tym kursantom w czasie ich jazdy we Wrocławiu. Będą parkować przed Marino i stamtąd jechać tramwajem do centrum, bo nie będą sobie w tanie poradzić na drodze.

Pamięta pan jakieś ciekawe historie z kursów?

Mam wielu kursantów, począwszy od tych w wieku 18 lat, a skończywszy na siedemdziesięciolatkach. Najstarsza moja kursantka miała 74 lata i przystępowała do egzaminu, bo obiecała mężowi. Miałem też panią, która zapominała o pewnych rzeczach i raz powiedziała do mnie tak: "Panie Zdzisławie, wszystko pamiętam z tych lekcji, ale proszę mi przypomnieć, którędy się wsiada do samochodu". Zdarza się też tak, że kursantki, widząc przed sobą TIR-a, krzyczą albo puszczają kierownicę. W samochodzie dzieją się różne rzeczy.

Dziękuję bardzo za rozmowę.


Magdalena Skibicka, kursantka

- To dopiero moje pierwsze godziny za kółkiem. Najbardziej obawiam się egzaminu. Teraz jeżdżę jeszcze na placu manewrowym, więc pilnuję się, żeby nie najechać nigdzie na linię. Jak wyjadę w miasto, będę musiała dbać o to, żeby nie spowodować wypadku. Mam lekką tremę.


czytaj też:




Bilety na mecz Polska - Włochy


One Love Festival 2011 [program]


Koncerty i festiwale w 2011 roku


Halloween 2011 we Wrocławiu


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto