Chodzi 42 hektary powierzchni, na której ma być prowadzona hodowla co najmniej 185 tysięcy zwierząt, ubijanych następnie w celu pozyskania futra.
Manifestanci spotkali się pod Urzędem Wojewódzkim o godzinie 13., aby zaprotestować przeciwko inwestycji i zamanifestować swoje zaniepokojenie co do pozwolenia na budowę. Uczestnicy wykrzykiwali m.in. takie hasła jak "Czas na zakaz!", "-Czego chcemy? -Zamknąć fermy! -Kiedy? -Teraz!", oprócz tego wygłaszano krótkie przemówienia, a pomiędzy nimi jako przerywnik puszczano muzykę.
Mieszkańcy są przerażeni
Organizatorzy domagali się reakcji i pomocy ze strony wojewody dolnośląskiego.
- My, mieszkańcy, jesteśmy po prostu przerażeni. Ten problem, który spadł nam na głowy po prostu zaczyna nas przerastać. Panie Wojewodo, prosimy o pomoc - mówiła jedna z organizatorek.
Do protestu włączyła się również "Tara", fundacja ratująca konie, która zaoferowała swoją pomoc w walce o prawa zwierząt.
- My ratujemy konie, ale pomagamy innym! Dlaczego? Bo Polska stała się szambem Europy! Krew się leje z każdej strony: wyrzynają konie, ubój rytualny, a teraz zrywają... skórę z żywych istot - mówiła jedna z przedstawicielek fundacji. - Na sobie mam sztuczne futro i jest mi ciepło! Nie musimy zabijać żywych istot. Wojewodo, żądamy! Przyjdź tu do nas!
Urzędnicy: zajmiemy się sprawą
Na wezwania odpowiedziała wicewojewoda Ewa Mańkowska, która wyszła do manifestantów, składając krótkie oświadczenie i obiecując zajęcie się sprawą w jak najszybszym możliwym terminie.
Organizatorzy zbierali także podpisy przeciwko budowie fermy norek. Manifestacja trwała około godziny, po tym zgromadzenie zostało oficjalnie rozwiązane.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.220.1/images/video_restrictions/0.webp)
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?