Rzeka Odra odgrywała istotną rolę już w momencie powstawania naszego miasta. Pierwsi mieszkańcy osiedlali się bowiem na śródodrzańskich wyspach.
- Wokół Odry powstał gród, u jej brzegów mieściły się różnego rodzaju warsztaty i słodownie, powstawały z czasem pierwsze porty rzeczne. Ruch na rzece przypominał ruch na autostradzie – mówi Juliusz Woźny, rzecznik prasowy Ośrodka Pamięć i Przyszłość, który zorganizował wystawę.
Ekspozycja „Rzeka-Miasto-Ludzie” to wyprawa poprzez historię Odry, która od stuleci ma istotne znaczenie dla mieszkańców Dolnego Śląska, a w szczególności Wrocławia. Obecnie transport wodny nie odgrywa już tak dużej roli jak w przeszłości. Twórcy wystawy stawiają więc istotne pytanie o przyszłość rzeki, możliwości jej wykorzystania i obecne znaczenie dla miasta i regionu.
- Chcemy pokazać wzajemne związki rzeki i miasta. Gdyby nie Odra, Wrocław z pewnością byłby zupełnie inny. Dzięki niej wygrał rywalizację ze Świdnicą oraz Legnicą i jest obecnie najważniejszym ośrodkiem na Dolnym Śląsku - dodaje Juliusz Woźny.
Na wystawę składają się eksponaty i prezentacje multimedialne. Na rozstawionych przy bulwarze Xawerego Dunikowskiego planszach oglądać można stare mapy Wrocławia, zdjęcia mostów i nadrzecznych deptaków. Przedstawiono także historie ludzi związanych z Odrą. Znajdziemy tu informacje m.in. o Antonim Gregorkiewiczu – współtwórcy polskiego żeglarstwa oraz Czesławie Śladkowskim – pierwszym dyrektorze Biura Konstrukcyjnego Taboru Rzecznego we Wrocławiu. We wnętrzu barki posłuchać można odgłosów pracy na statku oraz zagrać w grę komputerową.
Rzeka i jej wody miały niewątpliwie duży wpływ na sukces ekonomiczny miasta. Odra nieustannie obecna jest także we wrocławskiej kulturze. Nazwa rzeki jest tytułem miesięcznika społeczno-kulturalnego, ukazującego się we Wrocławiu od 40 lat. Co roku wiosną odbywa się w naszym mieście festiwal „Jazz nad Odrą”, a Opera Wrocławska swoje słynne widowiska, takie jak „Gioconda”, „Napój miłosny” czy „Otello” realizowała właśnie na wodzie.
Część wystawy odbywa się w niecodziennym miejscu - na zabytkowej barce „Złota Kaczka”. To klasyczny holenderski tjalk i najstarszy statek pływający w Polce.
- Zbudowana została w Holandii w 1903 r. Do Polski trafiła po wojnie, w tajemniczych okolicznościach. Przekazała ją podobno Armia Sowiecka. W latach 40. i 50. barka pływała z wystawami etnograficznymi. Obecnie „Złota Kaczka” jest obiektem wrocławskiej floty, wkrótce zostanie zaopatrzona w maszt – informuje Juliusz Woźny.
Wystawa znajdująca się przy bulwarze Xawerego Dunikowskiego potrwa do końca listopada 2008 roku, będzie dostępna dla zwiedzających codziennie w godz. 11:00-19:00. Cena biletu to 1 zł.
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody